Jirka nie wróci do Górnika. Zdolny skrzydłowy już oficjalnie w Hiszpanii

13.08.2020

W kolejnym sezonie ligowym Górnik Zabrze będzie musiał sobie radzić bez Erika Jirki. Słowak, który występował przy Roosevelta w pierwszej połowie 2020 roku, nie został wykupiony przez ekstraklasowicza, a dziś oficjalnie zasilił szeregi drugoligowego hiszpańskiego Mirandes. 

Norbert Barczyk/PressFocus

22-letni skrzydłowy trafił do Polski w styczniu br., zasilając Górnika Zabrze na zasadzie wypożyczenia z Crvenej Zvezdy Belgrad. Słowak niemal od razu wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie ekstraklasowicza, a w trakcie przedłużonej rundy wiosennej łącznie wystąpił w 17 ligowych spotkaniach. W międzyczasie Jirka zdołał również czterokrotnie skierować piłkę do siatki, a jego bramka w wygranym meczu z Cracovią została nawet uznana przez kibiców Górnika za gola całego sezonu.

Nic więc dziwnego, że fani „Trójkolorowych” liczyli na to, że zdolny Słowak zakotwiczy przy Roosevelta na dłużej. Warto wspomnieć, że Górnik w momencie dokonywania wypożyczenia miał sobie zapewnić prawo pierwokupu Jirki, a według informacji ze stycznia, koszt ewentualnego wykupu pomocnika z „Czerwonej Gwiazdy” miał wynieść 500 tysięcy euro. Dodatkowo przy okazji kolejnego transferu Górnik miałby przekazać belgradzkiemu klubowi 10 procent z jego kwoty.

Do wykupu 22-latka jednak nie doszło i choć mówiło się, że skrzydłowy może trafić do Śląska Wrocław, ostatecznie zdecydował się on opuścić nasz kraj. Macierzysty klub Jirki, czyli wspomniana wcześniej Crvena Zvezda, wciąż jednak nie uwzględniała zawodnika w swoich planach, dlatego na sezon 2020/2021 zdecydowała się go wypożyczyć do hiszpańskiego CD Mirandes. 

Klub ten w minionych rozgrywkach Segunda Division (drugi poziom rozgrywkowy w Hiszpanii) zajął 11. miejsce i stracił pięć punktów do miejsca, dającego prawo udziału w barażach o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Co ciekawe, biorąc pod uwagę aktualny stan kadry zespołu trenera Jose Alberto Lopeza, Jirka jest w nim najwyżej wycenianym zawodnikiem. 

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również