Zwycięski debiut asystenta. "Wolałbym pełnić swoją rolę"

16.07.2017
- Powiem szczerze, że w tym meczu wolałbym pełnić swoją rolę. Miejsce trenera jest na ławce, a nie na trybunach - powiedział po wygranym spotkaniu z Legią Warszawa Marek Kasprzyk, który zastępował Marcina Brosza.
Łukasz Laskowski/Press Focus
- Nie ma co ukrywać, bardzo się cieszymy z wyniku, ale zdajemy sobie sprawę, że przed nami jeszcze bardzo dużo pracy - powiedział Marek Kasprzyk, który zastępował w roli trenera Górnika Zabrze - ukaranego za zachowanie w Puławach - Marcina Brosza. Jak sam przyznał, woli zostać przy swoich obowiązkach.

- Powiem szczerze, że w tym meczu wolałbym pełnić swoją rolę. Miejsce trenera jest na ławce, a nie na trybunach. Swoją osobą daje pewność siebie chłopakom, może skorygować każde boiskowe poczynania. Jedno co się dla mnie zmieniło po takim meczu to… straciłem głos - uśmiechnął się Kasprzyk.

Najtrudniejszym momentem dla niego - jak i całego Górnika - była sytuacja, która miała miejsce 10 minut przed końcem spotkania. - Jak dostaliśmy wiadomość, że kontuzjowany jest Michał Koj. O tym, że jest problem, był sygnał już w przerwie meczu. W momencie jak Michał zszedł z boiska, a nie było na nim jego zmiennika, straciliśmy bramkę - wspominał trener.

Pierwsze diagnozy w sprawie zdrowia Michała Koja wskazują, że jest problem z kością piszczelową.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również