Zdzisław Kręcina: „My się z Piastem nie rozstajemy”

01.07.2015
Mamy dla Was absolutnie wyjątkowy, unikatowy wywiad ze Zdzisławem Kręciną. Dziś odpowiedział nam na kilka kluczowych pytań w związku z wczorajszymi wydarzeniami i jego odejściem z funkcji dyrektora generalnego Piasta.
Łukasz Laskowski/pressfocus.pl
Sportslaski.pl: Czy jest jakiś konkretny powód, dla którego drogi Zdzisława Kręciny oraz klubu Piast się aktualnie rozchodzą?

Zdzisław Kręcina: To zupełnie nie tak! My się z Piastem nie rozstajemy. Wprost przeciwnie – nasza świetnie układająca się do tej pory współpraca, będzie nadal kontynuowana. Zmieni się jedynie nieco moja rola w zespole. Nie będę już dyrektorem, lecz przecież nie nazwa stanowiska czyni człowieka.
Wciąż pozostaję blisko Piasta, będzie mnie można spotkać na meczach przy Okrzei, będę zaangażowany w różne kwestie. Może w nieco mniejszym stopniu w sprawy pierwszej drużyny i jej zawodników, ale to nie znaczy, że nie będę na co dzień pomagał w działaniach Zarządu oraz Rady Nadzorczej klubu.  

Czy potwierdza Pan pojawiające się pogłoski o możliwym wejściu do struktur Śląskiego Związku Piłki Nożnej?

Nigdy nie należy wykluczać żadnej opcji. Jestem Ślązakiem z krwi i kości. Urodziłem się i wychowałem na Żywiecczyźnie, tam grałem w piłkę, studia kończyłem w Katowicach. Przez wiele lat byłem związany ze Śląskiem i kiedy znalazłem się w Piaście byłem niezwykle z tego powodu zadowolony.
Zostałem wówczas świetnie przyjęty przez władze miasta, klubu, trenerów, zawodników, a także co mnie bardzo cieszy, przez kibiców „Piastunek”. Do dziś współpracuje nam się bardzo dobrze i dlatego nie mam zamiaru opuszczać klubu. Czy będę robił coś jeszcze? Czas pokaże. Nie ukrywam, że nie miałbym nic przeciwko nieco większej ilości wolnego czasu. Tak na co dzień.

Rozumiem, że trzyma się Pan złożonej całkiem niedawno na naszych łamach deklaracji, iż opuści Pan Piasta dopiero gdy zespół zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów <śmiech>?

Powiedziałem wówczas, że jeżeli tylko zarządu klubu nie podejmie innej decyzji nie zamierzam stąd odchodzić. Jak wspomniałem –  współpracuje nam się wciąż świetnie, więc nie odchodzę. Działamy nadal razem, we wspólnym celu. Zmienia się tylko moja rola. A i to jedynie częściowo.

Po tym jak pojawiła się wieść, iż odchodzi Pan z funkcji dyrektora generalnego Piasta media obiegła prawdziwa lawina komentarzy. W większości z nich internauci, czytelnicy, kibice wyrażali żal z powodu realizacji takiego scenariusza.

Cieszy mnie to, że moja osoba odbierana jest tak pozytywnie. To bardzo miłe, że po tylu latach działalności człowiek jest postrzegany właśnie w ten sposób. Uspokajam jednak – wieść może i miała Hiobowe brzmienie, w rzeczywistości jest jednak tylko niewielką korektą mojej dotychczasowej roli w Gliwicach. 

Pozostaje mi zatem życzyć Panu powodzenia w realizacji zamierzeń, jakiekolwiek by one nie okazały się być.

Bardzo dziękuję. Cieszy mnie to, że wciąż pozostaję na Śląsku, ponieważ właśnie tutaj jest moje miejsce. Jeszcze raz powtórzę; nigdy nie należy wykluczyć definitywnie żadnej opcji, odrzucić żadnej z życiowych dróg. Nie ma czegoś takiego jak uniwersalna recepta na życie, karierę, działalność. Ja już od wielu lat niemal non stop jestem w coś intensywnie zaangażowany. Może trzeba nieco zwolnić, odpocząć. A może niekoniecznie. Zobaczymy.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

I ja również dziękuję.

Rozmawiał Miłosz Karski.
źródło: SportSlaski.pl
autor: Miłosz Karski

Przeczytaj również