Udany powrót Bochniewicza. "Chcieliśmy go od samego początku"

16.08.2018
Paweł Bochniewicz udanie wrócił do Górnika Zabrze. W meczu z Arką Gdynia był jednym z lepszych w zabrzańskiej drużynie, mimo że przebywał z zespołem zaledwie tydzień.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Latem Górnik Zabrze doznał sporych osłabień. Rozpadły się nie tylko skrzydła, ale i środek obrony, bo odszedł nie tylko Mateusz Wieteska, ale i Paweł Bochniewicz, który był bardzo mocnym punktem drużyny na wiosnę. "Trójkolorowi" do spotkań w Lidze Europy przystąpili w przemeblowanej defensywie i gdy już wydawało się, że pole manewru trenerowi Marcinowi Broszowi nie zwiększy się - młodzieżowy reprezentant Polski ponownie został wypożyczony z włoskiego klubu.

Z miejsca wskoczył do wyjściowego składu i - podobnie jak wiosną - nie zawiódł. W klasyfikacji InStat Index miał trzeci wynik w zabrzańskiej ekipie, osiągnął też trzeci wynik jeśli chodzi o osiągniętą maksymalną prędkość. Szybsi od Bochniewicza byli tylko Igor Angulo i Adrian Gryszkiewicz. 22-latek wygrał 15 z 20 pojedynków z rywalami. Praktycznie bezbłędny był w powietrzu (9/10 wygranych pojedynków główkowych), miał 77-procentową dokładność podań. Stracił 5 piłek, nabył 7. Występ zdecydowanie na plus. Przy Roosevelta zdecydowanie mogą żałować, że nie udało się go ściągnąć kilka tygodni wcześniej.

- Chcieliśmy go od samego początku, bo byłby ważną częścią meczów eliminacyjnych do Ligi Europy - przyznał trener Brosz. - Byliśmy cały czas w kontakcie. Paweł trenował w swoim macierzystym klubie, a cały tydzień poprzedzający mecz z Arką Gdynia już z nami. Dobrze się czuł, a na boisku pokazał, że to był dobry wybór, by postawić na niego od pierwszej minuty. Jesteśmy przekonani, że każdy kolejny mecz będzie lepszy - ocenił szkoleniowiec.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również