TAK TO WIDZĘ: Panta rhei
06.05.2015
To co jednak łączy dzisiejsze Podbeskidzie z tym, w którym trener Kubicki pracował od stycznia do marca 2013 roku, to cel. Utrzymanie w ekstraklasie. Można nawet powiedzieć, że za pierwszym razem drużyna była w jeszcze gorszym położeniu, ponieważ na półmetku rozgrywek bielszczanie mieli tylko 6 punktów i zajmowali ostatnie miejsce w tabeli!
Do zrealizowania celu potrzebny był niemal piłkarski cud. Wtedy właśnie w klubie pojawił się Dariusz Kubicki, który rozpoczął z zespołem okres przygotowawczy do decydującej batalii. Początek sezonu był obiecujący, bo Podbeskidzie w czterech meczach zdobyło pięć punktów, tyle że trener dostał propozycję… powrotu do poprzedniego pracodawcy, czyli Sibiru Nowosybirsk. A że Rosjanom lepiej nie odmawiać, to Kubicki przyjął ofertę objęcia stanowiska I trenera. Po jego odejściu stery w Bielsku-Białej przejął Czesław Michniewicz, który w kolejnych 10 meczach, pięć wygrał i trzy zremisował. Koniec końców, Podbeskidzie zostało w Ekstraklasie.
Dziś Kubicki styka się z nieco inną drużyną. W szerokiej kadrze pozostało dziewięciu zawodników: Richard Zajac, Anton Sloboda, Tomasz Górkiewicz, Bartłomiej Konieczny, Adam Deja, Piotr Malinowski, Damian Chmiel, Marek Sokołowski i Robert Demjan. Co jednak istotniejsze, drużyna o mały włos nie awansowała do pierwszej ósemki, więc nie po to prezes klubu dokonał zmiany trenera, aby teraz Podbeskidzie miało do ostatniej kolejki walczyć o utrzymanie w Ekstraklasie i liczyć na piłkarski cud.
Dla trenera Kubickiego oferta z Podbeskidzia pojawiła się w najlepszym momencie. Z Olimpią Grudziądz nie zrealizowałby postawionego przed nim celu, czyli awansu do ekstraklasy. A tak, jednym ruchem prezesa Boreckiego - jak z katapulty - wylądował w Białej rzece. Czy będzie to udana kąpiel?
Filip Surma
Dziennikarz NC+
trener II klasy (UEFA A)
filipsurma@hotmail.com
Do zrealizowania celu potrzebny był niemal piłkarski cud. Wtedy właśnie w klubie pojawił się Dariusz Kubicki, który rozpoczął z zespołem okres przygotowawczy do decydującej batalii. Początek sezonu był obiecujący, bo Podbeskidzie w czterech meczach zdobyło pięć punktów, tyle że trener dostał propozycję… powrotu do poprzedniego pracodawcy, czyli Sibiru Nowosybirsk. A że Rosjanom lepiej nie odmawiać, to Kubicki przyjął ofertę objęcia stanowiska I trenera. Po jego odejściu stery w Bielsku-Białej przejął Czesław Michniewicz, który w kolejnych 10 meczach, pięć wygrał i trzy zremisował. Koniec końców, Podbeskidzie zostało w Ekstraklasie.
Dziś Kubicki styka się z nieco inną drużyną. W szerokiej kadrze pozostało dziewięciu zawodników: Richard Zajac, Anton Sloboda, Tomasz Górkiewicz, Bartłomiej Konieczny, Adam Deja, Piotr Malinowski, Damian Chmiel, Marek Sokołowski i Robert Demjan. Co jednak istotniejsze, drużyna o mały włos nie awansowała do pierwszej ósemki, więc nie po to prezes klubu dokonał zmiany trenera, aby teraz Podbeskidzie miało do ostatniej kolejki walczyć o utrzymanie w Ekstraklasie i liczyć na piłkarski cud.
Dla trenera Kubickiego oferta z Podbeskidzia pojawiła się w najlepszym momencie. Z Olimpią Grudziądz nie zrealizowałby postawionego przed nim celu, czyli awansu do ekstraklasy. A tak, jednym ruchem prezesa Boreckiego - jak z katapulty - wylądował w Białej rzece. Czy będzie to udana kąpiel?
Filip Surma
Dziennikarz NC+
trener II klasy (UEFA A)
filipsurma@hotmail.com
Polecane
Ekstraklasa