Święto w Rybniku. "Dla wielu jest to najważniejszy mecz w życiu"

Oczywiście wynik spotkania jest niewiadomą, ale już po wylosowaniu tej pary pewne było jedno - jeśli ROW upora się z Polonią Środa Wielkopolska (uporał po golu Mariusza Muszalika w doliczonym czasie gry), to przy Gliwickiej dojdzie do święta. Na trybunach stadionu w Zabrzu często można spotkać flagę kibiców ROW-u, a zielono-czarne szaliki na trybunach są standardem. W Rybniku trzymają kciuki nie tylko za miejscowych, ale też za ekipę z Roosevelta.

Już teraz wiadomo, że na trybunach frekwencja będzie zdecydowanie najlepsza, biorąc pod uwagę ostatnie lata. Do dyspozycji kibiców było 6 tysięcy biletów, a już wczoraj w kasach została mniej niż połowa wejściówek. Oficjalne goście zamówili 300 biletów, ale z pewnością fanów "Trójkolorowych" będzie więcej i nie będą oni siedzieć jedynie w sektorze dla przyjezdnych.

Dla rybniczan będzie to świetne przetarcie przed ligowym sezonem - w sobotę ROW zainauguruje rozgrywki wyjazdowym meczem z Łódzkim Klubem Sportowym. Górnik jest już w trakcie rozgrywek i może dać szansę zawodnikom, którzy w pierwszych dwóch spotkaniach grali mniej. Gospodarze są bojowo nastawieni i liczą, że sprawią niespodziankę.

- Nastawienia są bojowe. Każdy z nas chce wygrać to spotkanie. Myślę, że dla wielu jest to najważniejszy mecz w życiu. Biorąc pod uwagę jego prestiż i otoczkę, będzie to historyczne wydarzenie. Ze względu na liczbę kibiców motywacja będzie podwójna. To będzie duży kopniak do tego, by awansować dalej i walczyć o wyższe cele. Chcemy gościć na swoim stadionie innych dobrych przeciwników. Mam nadzieję, że to się uda - mówi na oficjalnej stronie rybniczan bramkarz ROW-u, Kacper Rosa.

Zwycięzca dzisiejszego pojedynku zmierzy się w 1/16 finału z Sokołem Ostróda.

ROW 1964 Rybnik - Górnik Zabrze
Środa, 19:00