Święta nie będzie. Arka nie przyjedzie do Świętochłowic

04.09.2018
Miało być piłkarskie święto w Świętochłowicach, będzie "wyjazdowy" mecz Śląska na boisku w Rudzie Śląskiej. IV-ligowiec, który wywalczył sobie prawo do gry na centralnym szczeblu zmagań o Puchar Polski, przy okazji starcia z ekstraklasową Arką Gdynia będzie musiał korzystać z gościny Grunwaldu Halemba.
Norbert Barczyk/PressFocus
Cztery mecze w drodze po Puchar Podokręgu Katowice, trzy wygrane starcia w zmaganiach o trofeum na szczeblu wojewódzkim i zasłużone święto dla fanów piłki ze Świętochłowic. Tak miał wyglądać idealny scenariusz dla IV-ligowego Śląska, który dzięki świetnej formie prezentowanej przez cały ubiegły sezon dostąpił zaszczytu gry na centralnym szczeblu Pucharu Polski. Losowanie okazało się dla świętochłowiczan udane, bo już na pierwszym etapie znaleźli się w parze z ekstraklasową Arką Gdynia. Okazuje się jednak, że finalista dwóch ubiegłych edycji do Świętochłowic... nie przyjedzie!

Wszystko przez względy infrastrukturalne. Równie spory, co wysłużony obiekt na "Skałce" zdaniem policji nie gwarantuje bowiem bezpieczeństwa dla uczestników całego wydarzenia. - Wszystko wskazuje na to, że z Arką zagramy na boisku Grunwaldu Halemba. Do środy powinno się to potwierdzić - mówi nam prezes Śląska Świętochłowice, Andrzej Jasicki.

Działacze IV-ligowca chcieli zagrać to spotkanie na własnym obiekcie, ale - nie tylko z powodu opinii stróżów prawa - mają związane ręce. - Nie dostaliśmy zgody od policji, bo ta miała uwagi do stanu technicznego. W dodatku prezydent zapowiada rozpoczęcie remontu stadionu i może się zdarzyć, że budowlańcy wejdą na jego teren jeszcze przed planowaną datą spotkania w Pucharze Polski - tłumaczy nam Jasicki.

Pozostaje pytanie dlaczego lokalne władze i policja nie ułatwiły IV-ligowcom gry na swoim stadionie. Tym bardziej, że teoretycznie o spokój na trybunach wcale nie powinno być tak trudno, bo Arka z powodu zachowania fanów w czasie majowego finału z Legią na Stadionie Narodowym została ukarana zakazem wyjazdowym na pucharowe mecze w całym sezonie 2018/19. - Policja twierdzi jednak, że zabezpieczenie meczu i tak byłoby utrudnione, bo fani Arki mają "zgodę" z Odrą Opole, która tego samego dnia gra przy Cichej, no i z bytomską Polonią - opowiada prezes Śląska. Można było jeszcze rywalizować na boisku Naprzodu Lipiny, w tej świetochłowickiej dzielnicy jest z kolei wielu kibiców Górnika Zabrze i policjanci obawiali się między innymi ich ewentualnych starć z fanami "Niebieskich".

Śląsk zagra z Arką we wtorek, 25 września. Początkowo rozpatrywano przeniesienie spotkania do oddalonego o rzut beretem Chorzowa. Opcja gry na stadionie Ruchu upadła jednak równie szybko, jak się zrodziła. - Ruch gra w tym samym terminie co my, a samej daty meczu nie da się zmienić. Została narzucona obligatoryjnie. W wyjątkowych okolicznościach można byłoby podjąć próbę przeniesienia meczu na środę, ale na to z kolei nie godzą się gdynianie, bo już dwa dni później mają ligowy wyjazd do Warszawy na mecz z Legią - wyjaśnia sternik świętochłowiczan.

Jak będzie wyglądało spotkanie w Rudzie Śląskiej? - Robimy imprezę niemasową, w sprzedaży będzie 900 biletów i zaproszeń. Jeśli nic się nie zmieni, zagramy o godzinie 15:00. Ostateczne decyzje zapadną w środę i wtedy wyślemy ostateczną informację do Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN - zapowiada Jasicki.
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również