Sikora pudłował, ale prowadzi

11.01.2009
Mimo nienajlepszej dyspozycji na strzelnicy, Tomasz Sikora utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
W sobotę Sikora objął po raz pierwszy w karierze przodownictwo w biathlonowym Pucharze Świata i jako pierwszy Polak w historii przystąpił do niedzielnego biegu masowego (15 km) w żółtej koszulce lidera klasyfikacji generalnej PŚ.

Po pierwszej wizycie na strzelnicy prowadził Ukrainiec Andrij Derziemlia, który wyprzedzał Norwega Ole Einara Bjoerndalena i Włocha Christiana De Lorenziego. Sikora, który podobnie jak wspomniana trójka był bezbłędny, zajmował 5. miejsce. Jego najgroźniejszy rywal w walce o pozycję lidera PŚ, Norweg Emil Hegle Svendsen, był 8.

Jeszcze przed drugą wizytą na strzelnicy Polak objął prowadzenie, potwierdzając znakomitą dyspozycję strzelecką. Być może była to zła taktyka, bowiem w drugim "leżaku" nasz zawodnik nie strącił dwóch ostatnich krążków. Problemów nie miał za to Svendsen, który na trzecie okrążenie wybiegł na 3. pozycji.  Nasz zawodnik na strzelnicę wbiegł na 16. pozycji, mając ponad 30 s straty. Polak jednak ponownie dwa razy chybił i na kolejne okrążenie wybiegł na 22. miejscu ze stratą 55,0 s straty do Szweda Carla Johana Bergmana.

Wygrał ostatecznie Austriak Christoph Sumann, odnosząc czwarte zwycięstwo w karierze. Wyprzedził on Bergmana i Bjoerndalena. Sikora był 14. Polak, mimo tego zachował pozycję lidera PŚ.

Po zawodach w Oberhofie, Sikora ma tylko 6 punktów przewagi nad Svendsenem.
źródło: Krzysztof Dębowski

Przeczytaj również