Piast - Śląsk 1:1. Co za końcówka, cuda w Gliwicach!

26.09.2016
Niesamowita końcówka spotkania w Gliwicach. Rozgrywający słabe zawody Hebert rzutem na taśme ratuje punkt Piastowi. Takie rzeczy tylko przy Okrzei!
Łukasz Laskowski/Press Focus
Wydarzenie

W kolejnym meczu Piast Gliwice traci gola w końcówce. Tym razem słabo grający Hebert sprowokował rzut karny i nie pomógł nawet Jakub Szmatuła. Ale los w końcu uśmiechnął się również do Piasta i w doliczonym czasie gry bramkę na wagę punktu zdobył Hebert! Gliwiczanie pokazali ambicję i zagrali do końca. 
 
Bohater

Pomimo, że nie zachował czystego konta i nie miał zbyt wiele pracy po raz kolejny Jakub Szmatuła ratuje drużynę Piasta Gliwice przed porażką i w ostateczności pozwala "Niebiesko-Czerwonym" dopisać punkt do swojego dorobku. Na szczególną uwagę zasługuje sytuacja z drugiej części meczu, kiedy to bramkarz gliwickiej drużyny wybronił sytuacje sam na sam z Morioką. 
 
Rozczarowanie

Na całej linii w Gliwicach zawiódł poziom widowiska. Mecz opiewał w ogromną liczbę błędów, niedokładności oraz fauli. Walka toczyła się głównie w środku pola, a sytuacji bramkowych i składnych akcji było jak na lekarstwo. Sytuację tą kibicom mogła wynagrodzić jedynie kolejna niesamowita końcówka spotkania, do czego przy Okrzei zaczynają powoli się przyzwyczajać.
 
Co ciekawego
 
- W porównaniu do ostatniego meczu kilka zmian w wyjściowym składzie Piasta. Od pierwszej minuty wystąpili Edvinas Girdvainis oraz Gerard Badia. Do meczowej osiemnastki powrócili natomiast Sasza Zivec, a także Dobrivoj Rusov. Na ławce rezerwowych zabrakło nowego nabytku gliwiczan Sandro Gotala. 
 
- To zdarza się rzadko. Na początku spotkania błąd przy dośrodkowaniu z prawej strony popełnił Jakub Szmatuła, któremu piłka wypadła z rąk, a Śląsk zyskał rzut rożny.
 
- Japoński napastnik Śląska – Ryota Morioka - nie wykorzystał świetnej sytuacji kiedy to znalazł się z piłką przed Jakubem Szmatułą po podaniu…obrońcy Piasta, jednak do końca skutecznie blokował go Sedlar.
 
- Nuda, nuda, nuda. Pierwsza połowa opiewała w walkę w środku pola, niedokładne podania oraz dużą liczbę fauli. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, a jeżeli już były to głównie po stałych fragmentach gry.

- Długo musieli czekać miejscowi kibice na bramkową sytuacje w drugiej połowie. W 63 minucie dobrego podania Barisica z prawej strony nie wykorzystał Jankowski.

- Jeżeli pierwszą połowę można było nazwać nudną to na druga część gry brakowało epitetów.

- Ostatnie minuty spotkania i...gol dla Śląska. Rzut karny skutecznie egzekwuje Kamil Biliński. Szmatuła po raz kolejny bezradny.

- Piast rzucił się do ataku i wyrównał. Po rzucie wolnym i zamieszaniu w polu karnym bramkę zdobywa Hebert, który wcześniej sprokurował rzut karny.
 
Piast Gliwice – Śląsk Wrocław 0:1 (0:0)

0:1 - Kamil Biliński, k. 90'
1:1 - Hebert, 93'
 
Piast: Szmatuła – Girdvainis, Sedlar, Hebert, Mraz –  Murawski, Bukata (74. Zivec) – Pietrowski,  Masłowski (46. Barisic), Badia (80. Moskwik) – Jankowski.
 
Śląsk:  Pawelec – Pawełek, Celeban, Kokoszka, Dvali – Stjepanovic (59. Goncalves), Dankowski – Augusto, Morioka (70. Riera), Alvarinho  – Biliński. 
 
Żółte kartki: Bukata, Hebert, Moskwik (Piast) - Kokoszka, Celeban (Śląsk)
 
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)

Widzów: 4252
 
autor: MG

Przeczytaj również