Ofensywny Piast wraca do gry o czołową ósemkę!

03.12.2016
W Gliwicach tym razem obyło się bez horroru w końcówce. Piast w ładnym stylu pokonuję rozpędzoną Koronę. Fantastyczne spotkanie w wykonaniu Badii, który dwoił się i troił pod bramką Małkowskiego.  
Łukasz Laskowski/Press Focus
Wydarzenie
 
Radoslav Latal w końcu może powiedzieć, że w Ekstraklasie przynajmniej jeden raz pokonał każdego z rywali. Ostatnią przeszkodą była kielecka Korona, z którą Piast pod wodzą czeskiego szkoleniowca jeszcze nie wygrał. W poprzednim sezonie gliwiczanie ulegli raz, a raz zremisowali ze „Złoto-Krwistymi”. W obecnych rozgrywkach w pierwszym meczu padł wynik 1:1. Tym razem „Niebiesko-Czerwoni” bo bardzo dobrej grze pewnie pokonali rywala. 
 
Bohater
 
Gerard Badia – filigranowy pomocnik z Hiszpanii jako jedyny zdołał pokonać Zbigniewa Małkowskiego, który w bramce działał cuda! Dla 27-letniego zawodnika była to siódma bramka w "Niebiesko-Czerwonych" barwach. Poza trafieniem Badia był najaktywniejszym piłkarzem na boisku - strzelał, podawał, napędzał akcje Piasta. Kolejny bardzo dobry mecz w wykonaniu Hiszpana!
 
Rozczarowanie
 
Na trybunach obiektu przy Okrzei zasiadła niewielka liczba miejscowych kibiców. Można powiedzieć, że pozostali tylko Ci najwierniejsi, którzy głośno i wytrwale dopingowali swoich ulubieńców. Jednak w momentach, gdy zespołowi nie wiedzie się najlepiej wsparcie fanów jest niezwykle ważne. Tym bardziej, że to ostatni mecz w Gliwicach przed długą przerwą zimową, a do tego niezwykle ważny. 
 
Co ciekawego
 
- Radoslav Latal swoim zwyczajem do boju wystawił nieco inną jedenastkę niż przed tygodniem. Od pierwszej minuty zagrali Uros Korun, Michał Masłowski oraz Sasa Zivec. Zastąpili oni siedzącego na ławce Aleksandara Sedlara, chorego Martina Bukatę oraz kontuzjowanego Patrika Mraza.
 
- Maciej Bartoszek dokonał tylko jednej roszady w składzie względem zeszłego tygodnia. Do boju od pierwszej minuty stanął powracający po pauzie kapitan kielczan Radek Dejmek. Na ławce zasiadł natomiast Vladislavs Gabovs.

- Od pierwszych minut kielczanie byli bardzo dynamiczni i usposobienie ofensywnie, a w defensywie? Nie owijali w bawełnę – jakiekolwiek zagrożenie ze strony Piasta – kończyło się bez kombinowania, częstym wyekspediowaniem futbolówki.
 
- Fenomenalną szansę na zdobycie bramki miał Gerard Badia. Najmniejszy w polu karnym z sześciu metrów uderzył głową prosto w Małkowskiego. Dośrodkowywał Jankowski, który po całej sytuacji złapał się za głowę.
 
- Po chwili kolejną okazję zaprzepaścił Zivec, który w sytuacji sam na sam uderzył w bramkarza gości, piłka wpadła pod nogi Jankowskiego, ale ten skiksował. 
 
- Po pierwszej połowie kibice zgromadzeni na Okrzei mogli być zadowoleni z widowiska. Wysokie tempo, szybkie akcję, strzały na bramki oraz ostra walka co najlepiej ilustrują statystyki – 4 celne strzały Piasta, 3 – Korony oraz po dwie żółte kartki dla graczy obu zespołów.
 
- Po pierwszej części gry wydawało się, że Małkowski jest dziś nie do przejścia…nic z tych rzeczy! Fenomenalna kontra przeprowadzona przez Zivca, podanie do Badii - spokój i precyzyjny strzał w krótki róg!

- Gerard Badia był wszędzie. Strzelał, podawał, napędzał grę ofensywną "Piastunek".

- Stałe fragmenty gry w wykonaniu Piasta wychodziły bardzo blado. Gospodarze zamiast tworzyć groźne sytuacje, to narażali się na groźne kontrataki ze strony Korony.

- W ostatnich minutach meczu miała miejsce akcja meczowa gości. Po uderzeniu głową w wykonaniu Przybyły piłka otarła się o poprzeczkę bramki chronionej przez Szmatułę. Po chwili zamiana w Piaście - standing ovation - dla opuszczającego murawę Badii, a w jego miejsce na boisku zameldował się dawno niewidziany Igor Sapała.
 
Piast Gliwice – Korona Kielce 1:0  (0:0)

1:0 - Badia, 56'
 
Piast: Szmatuła – Hebert, Pietrowski, Korun – Moskwik, Masłowski, Radosław Murawski, Mokwa – Živec (93. Girdvainis), Jankowski (90. Szeliga), Badía (88. Sapała). 
 
Korona: Małkowski – Diaw, Grzelak, Dejmek, Rymaniak – Marković (72. Cebula), Możdżeń – Palanca (76. Pylypczuk), Aankour, Abalo (58. Przbyła) – Kiełb.
 
Żółte kartki: Mokwa, Małowski, Moskwik (Piast) – Grzelak, Markovic, Palanca, Cebula, Kiełb (Korona)
 
Sędzia: Tomasz Musiał
 
autor: MG

Przeczytaj również