"Myślałem, że poziom I ligi będzie trochę lepszy"

28.06.2017
- Jestem ciekaw, jaka będzie jakość w ekstraklasie. Pierwszy mecz zagramy z Legią Warszawa, drugi z Jagiellonią Białystok. To są drużyny przeciwko którym chcę grać - mówi Meik Karwot, obrońca Górnika Zabrze, który walczy o to, by w zbliżającym się sezonie grać więcej niż w poprzednim.
Rafał Rusek/Press Focus
Meik Karwot ma już za sobą pierwsze miesiące w Górniku Zabrze, ale z powodu problemów zdrowotnych nie do końca może być z tego okresu zadowolony. Pierwszy uraz pojawił się tuż przed wznowieniem rozgrywek, co pewnie też miało wpływ na to, że w trójkolorowych barwach zadebiutował dopiero w połowie kwietnia. Łącznie w Nice I lidze rozegrał siedem spotkań, a na boisku przebywał łącznie przez 402 minuty. Bramki nie strzelił, ale w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała zanotował asystę. Patrząc w statystyki, 24-latek wyróżnia się pod względem wygranych pojedynków w obronie (70%) i odbiorów (78%).

- Na początku miałem dużego pecha z kontuzjami, ale twardo pracowałem nad sobą. Poprawiałem to, co trener chciał i myślę, że się rozwinąłem, co pokazałem pod koniec sezonu na boisku - komentuje swój początek w Górniku Karwot, który... spodziewał się nieco większej jakości na I-ligowych stadionach. - Myślałem, że poziom Nice I ligi będzie trochę lepszy - przyznaje. O ile na murawie nie do końca było najlepiej, tak obrońca jest pod wrażeniem tego, co działo się na trybunach Areny Zabrze.

- To jest to, co piłkarz kocha. Grać przed taką publicznością to jest fantastyczna sprawa. Można powiedzieć, że mamy najlepszych kibiców w Polsce. Dla nas są jak "12. zawodnik" - chwali Karwot, który mógł liczyć na wsparcie najbliższych, ale też... musiał zmierzyć się z licznymi prośbami o załatwienie wejściówek. - Cała rodzina przyjeżdżała na mecze. Mama i tata przylatywali z Niemiec jak tylko była szansa, że zagram. Koledzy pytali, czy mogę załatwić bilety, ale... załatwić mogę najbliższej rodzinie, inni muszą zapłacić, bo my jako klub też chcemy zarobić pieniądze - mówi. Klubowa księgowa lubi to!

Do najbliższego sezonu zabrzanie przygotowują się w Rybniku-Kamieniu, czyli praktycznie w rodzinnych okolicach Karwota. Co prawda w niedzielę piłkarze mieli trochę czasu, by spotkać się z najbliższymi, ale w pozostałe dni na odwiedziny nie ma szans. - To jest mój region, blisko domu, chociaż w Kamieniu jeszcze nie byłem. Czasu na spotkania z rodziną jednak nie ma, bo intensywnie przygotowujemy się do rozgrywek - mówi obrońca, któremu zapału do pracy nie brakuje - chce się pokazać z jak najlepszej strony, by zdobyć miejsce w wyjściowym składzie na Lotto Ekstraklasę.

- Mój pierwszy cel to wywalczenie miejsca w podstawowej "11". Chcę się dalej rozwijać i wygrać jak najwięcej meczów z Górnikiem. Jestem ciekaw, jaka będzie jakość w ekstraklasie. Pierwszy mecz zagramy z Legią Warszawa, drugi z Jagiellonią Białystok. To są drużyny przeciwko którym chcę grać - podkreśla Karwot, dla którego będzie to pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nie ma jednak mowy o jakichkolwiek obawach. - Jako młody zawodnik grałem przeciwko np. Julianowi Draxlerowi czy innym obecnym reprezentantom Niemiec, i to nie jeden raz, więc myślę, że mnie ta ekstraklasa nie zaskoczy - kończy piłkarz 14-krotnego mistrza Polski.
autor: Adrian Waloszczyk

Przeczytaj również