Hula wczoraj pohulał, reszta już niekoniecznie

27.12.2017
Wczorajsze Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich przyciągnęły do Wisły sporą rzeszę kibiców, jednak nie porwały ich wysokim poziomem. Dość powiedzieć, że zaledwie sześciu skoczków było w stanie wyrównać bądź przekroczyć barierę punktu konstrukcyjnego, a na starcie już było wiadomo, że po pierwszej serii odpadnie tylko jeden zawodnik.
Rafał Rusek/Press Focus
Zawody na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince miały nie tylko wyłonić nowego mistrza kraju, ale także pokazać, jak aktualnie w Polsce wygląda sytuacja naszego narciarskiego zaplecza. Niestety, większość młodych adeptów skoków narciarskich nie udowodniło, że z tej mąki będzie chleb, bo wiele prób kończyło się na buli obiektu w Wiśle. Młodzi i niedoświadczeni zawodnicy nie poradzili sobie z nisko usytuowaną belką startową oraz z loteryjnymi warunkami wietrznymi, które synoptycy przewidywali już od kilku dni. Ostatecznie konkurs udało się rozegrać bez większych problemów, jednak jego poziom był, łagodnie mówiąc, dość przeciętny. 
 
W Wiśle rozczarowywali jednak nie tylko najmłodsi zawodnicy, ale także skoczkowie, znajdujący się w kadrze Stefana Horngachera bądź chociaż w orbicie jego zainteresowań. Mocno zawiedziony swoim startem może być Krzysztof Miętus, który wiosną sensacyjnie zapracował sobie na powołanie na przedsezonowe zgrupowanie kadry A. Olimpijczyk z Vancouver w pierwszej serii konkursowej wylądował na zaledwie 96 metrze i mimo poprawienia się w drugiej próbie, w ostatecznym rozrachunku uplasował się na zaledwie 11. pozycji. Bardzo słabo we wczorajszym konkursie spisał się także Bartosz Czyż, którego wielu zdążyło już obwołać nowym Adamem Małyszem, a sam „Orzeł z Wisły” przyznawał w wywiadach, że styl skakania Czyża przypomina mu legendarnego Austriaka, Thomasa Morgensterna. Urodzony w 1999 roku zawodnik zajął wczoraj zaledwie 18. miejsce, a jego technika lotu pozostawała tym razem bardzo wiele do życzenia.
 
Oczywiście konkurs nie obył się bez pozytywnych niespodzianek, a te pojedynczymi skokami sprawili Damian Skupień i Krzysztof Leja. Pierwszy z nich w porównaniu z pierwszą serią poprawił się aż o 38 metrów i awansował z 22. na 12. lokatę. W zupełnie odwrotnym kierunku podążył z kolei Leja, który przez pewien czas w ogóle nie był członkiem żadnej kadry narodowej, a w tym sezonie startował jedynie w dwóch zawodach rangi FIS CUP. Po pierwszej serii zawodnik ten pokazał miejsce w szeregu m.in. Dawidowi Kubackiemu i Jakubowi Wolnemu. Czwarte miejsce po pierwszym skoku (ex aequo z Maciejem Kotem) wywołało ogromne zdziwienie wśród ekspertów, jednak w drugiej próbie Leja ewidentnie nie poradził sobie ze sporą presją i jak wielu zawodników zakończył swój skok na buli. Z przeciwieństwie do Leji udało się oddać dwa równe skoki Karolowi Niemczykowi, któremu dzięki temu się utrzymać pozycje w pierwszej dziesiątce zawodów. Taki start zawodnikowi LKS-u Klimczok Bystra na pewno doda pewności siebie i oby dzięki temu jego dorobek w tym sezonie FIS Cupu nie zakończył się na jednym punkciku. 
 
Prawdziwym bohaterem wczorajszych zawodników był jednak Stefan Hula, który na tle wszystkich pozostałych zawodników skakał najdalej i najrówniej. Najstarszy z całej stawki zawodnik ponownie udowodnił, że z regularnością nie ma żadnego problemu i mimo trzydziestki na karku przeżywa aktualnie najlepsze chwile w karierze. Czy sukces na mistrzostwach Polski uda mu się przekuć na dobry wynik w zbliżającym się Turnieju Czterech Skoczni i przy okazji powtórzyć casus Piotra Żyły? W końcu dokładnie rok temu skoczkowi z Wisły udało się nie tylko zdobyć tytuł najlepszego skoczka w kraju, ale także zająć bardzo wysokie drugie miejsce we wspomnianym turnieju, rozgrywanym na skoczniach w Niemczech i Austrii.
 
Trzeba liczyć na to, że o czołowe miejsca w TCS będą się bić także pozostali zawodnicy z naszej kadry A, ale przy każdym możemy postawić pewne „ale”. Oby pojutrze już pewnych braków nie było widać, bowiem już w najbliższy piątek podopieczni Stefana Horngachera rozpoczną walkę w kwalifikacjach do konkursu w niemieckim Oberstdorfie.
 
Wyniki konkursu o Mistrzostwo Polski w Wiśle:
 
1. Stefan Hula (KS Eve-nement Zakopane) 123.5 126.0 254,3
2. Piotr Żyła (WSS Wisła w Wiśle) 119.0 120.0 231,9
3. Kamil Stoch (KS Eve-nement Zakopane) 126.0 111.5 226,2
4. Dawid Kubacki (TS Wisła Zakopane) 108.0 124.0 219,3
5. Maciej Kot (AZS Zakopane) 115.5 111.0 206,4
6. Jakub Wolny  (LKS Klimczok Bystra) 107.0 115.0 197,8
7. Stanisław Biela (KS Sołtysianie Stare Bystre) 106.5 116.0 197,7
8. Andrzej Stękała (AZS Zakopane) 99.0 120.0 184,7
9. Karol Niemczyk (LKS Klimczok Bystra) 105.5 113.0 172,8
10. Krzysztof Biegun (LKS Sokół Szczyrk) 93.0 117.0 164,5
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również