Grał mało, nie wyróżniał się, ale Górnik chce go zatrzymać

Utalentowany 19-latek, który jesienią walczył o Ligę Mistrzów - pierwszy zimowy nabytek Górnika Zabrze zapowiadał się naprawdę ciekawie, tym bardziej, że trener Marcin Brosz odważnie stawia na młodych, którzy pod jego okiem robią systematyczne postępy. - Pozyskaliśmy zawodnika na pozycję nr 8. To młody, bardzo utalentowany piłkarz, który zrobił dobre wrażenie na sztabie szkoleniowym oraz na naszych skautach. Liczymy, że będzie się u nas dobrze czuł, ale przede wszystkim na to, że jego dobra postawa zaowocuje tym, że zostanie w Zabrzu dłużej - mówił o Denisie Janco prezes Bartosz Sarnowski.

Słowak jednak grał mało - w rundzie wiosennej zanotował zaledwie 301 minut w sześciu spotkaniach. Ani razu nie grał od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. Miewał jedynie przebłyski, w których pokazywał, że dużo widzi na boisku, ale rywalizację o środek pola przegrał.

InStat Index sklasyfikował go na 48. miejscu wśród defensywnych pomocników Nice I ligi, biorąc pod uwagę jedynie tegoroczne mecze. Wyżej jest trzech innych graczy "Trójkolorowych" - Szymon Matuszek (3.), Szymon Żurkowski (9.) i Maciej Ambrosiewicz (38.). Nie zdobył bramki, nie asystował. Oddał 5 strzałów na bramkę, z czego 3 były celne. 78% (42 z 54) jego podań było celnych, ale tych w pole karne - tylko 25%. Wygrał 44% wszystkich pojedynków, a tych w powietrzu - 31%. Górnik jednak chce mu dać kolejną szansę.

Janco był wypożyczony na pół roku, a po tym czasie zabrzanie mieli zadecydować o tym, czy wykupić go z AS Trencin. Górnik przedstawił słowackiemu klubowi nową propozycję - przedłużenie wypożyczenia o rok. - To ciekawy piłkarz, jednak musiałby częściej grać, byśmy podjęli ostateczną decyzję w sprawie definitywnego transferu. Stąd oferta, by na podobnych zasadach jak wiosną spędził w Zabrzu kolejny sezon - argumentuje na oficjalnej stronie Górnika prezes Sarnowski.

Janco wczoraj pojawił się przy Roosevelta i wziął udział w pierwszym treningu po krótkich urlopach. Górnik chce dać mu kolejną szansę, ale czy faktycznie znajdzie się dla niego miejsce na boisku? Wiosną przecież przegrał rywalizację z Ambrosiewiczem i Żurkowskim, a pamiętać trzeba, że wyleczyli się Erik Grendel i Mariusz Przybylski. Konkurentów na środek pola jest więc więcej niż w poprzednich rozgrywkach.