Brazylijskie serce Linsa

12.11.2008
Rafa Lins w ostatnim spotkaniu PlusLigi przeciwko Skrze Bełchatów odegrał jedną z kluczowych ról w zespole Jastrzębskiego Węgla.
Brazylijczyk rozpoczyna mecze na ławce, lecz ta rola mu nie przeszkadza. Zawsze emanuje pozytywną energią. - To chyba po prostu płynie z mojego brazylijskiego serca. Zawsze powtarzam, że gdy kocha się to, co się robi, to wszystko przychodzi bardzo naturalnie. Nie ważne, który to set i jaka jest stawka meczu. Mam taki a nie inny, przyznaję dość ekspresyjny sposób wyrażania radości i emocji. Nic na to nie poradzę, ale mam nadzieję, że czasami udaje mi się zarazić nim kolegów z zespołu - uśmiecha się Lins.

Jutro Jastrzębski zmierzy się z Olympiakosem Pireus w rewanżowym meczu Pucharu CEV. - Czujemy się mocniejsi po zwycięstwie nad Skrą i liczę, że tę pewność siebie utrzymamy przynajmniej do czwartku. Co prawda z Grekami nie gramy u siebie, bo naszą halą jest obiekt w Szerokiej. Na szczęście również w Jastorze nie zabraknie naszych wspaniałych kibiców, który na pewno pomogą nam odwrócić losy tej rywalizacji na naszą korzyść - dodaje Lins.
źródło: plusliga.pl

Przeczytaj również