Azoty - Górnik 38-32. I po medalu...

18.04.2015
Górnik Zabrze nie powtórzy sukcesu z poprzedniego sezonu i nie obroni trzeciego miejsca. "Trójkolorowi" zostali wyeliminowani już w ćwierćfinale przez Azoty Puławy.
Norbert Barczyk/Pressfocus
Sytuacja przed spotkaniem była jasna - Górnik Zabrze ten mecz musiał wygrać, jeśli nie chciał doprowadzić do katastrofy. Przed sezonem przy Wolności nikt nie brał pod uwagę innej opcji jak miejsce na pudle mistrzostw Polski. Smaczku tej rywalizacji dodawał fakt, że w przyszłym sezonie w Puławach prawdopodobnie będzie grało kilku zawodników śląskiej drużyny, m.in. Michał Kubisztal, którego z gry już jakiś czas temu wyeliminował uraz kręgosłupa.

Zabrzanie przystąpili do spotkania skoncentrowani, w bramce dobrze spisywał się Mateusz Kornecki, który odbijał wiele piłek. Skuteczni byli jego koledzy z ataku, dzięki czemu w pewnym momencie Górnik prowadził aż ośmioma bramkami. Dobre zawody rozgrywał Robert Orzechowski, kolejny z zawodników, który łączony jest z Azotami. Pod koniec pierwszej połowy goście grali w osłabieniu, co wykorzystali gospodarze, zmniejszając stratę do czterech "oczek".

Druga połowa również rozpoczęła się po myśli zabrzan - przewaga szybko wzrosła do sześciu bramek i wydawało się, że mecz będzie już pod kontrolą Górnika. Celnie rzucać zaczął jednak Przemysław Krajewski, dzięki któremu puławianie zaczęli doskakiwać do zespołu z Zabrza, a w 38. minucie doprowadzili do remisu 23-23. Kwadrans przed końcem Azoty wyszły na prowadzenie...

Mecz zrobił się bardzo wyrównany, wynik oscylował wokół remisu, jednak na kilka minut przed końcem Azoty wyszły na prowadzenie 33-31. Gdy straty nie udawało się zmniejszyć, trener Patrik Liljestrand wycofał bramkarza i wprowadził kolejnego zawodnika do pola. Manewr nie przyniósł oczekiwanego zamiaru. Co więcej - puławianie zwiększyli przewagę i ostatecznie wygrali 38-32.

Górnik ma jeszcze szanse na uratowanie sezonu. Za tydzień zabrzanie zagrają w Final Four Pucharu Polski. Trudno jednak wierzyć w sukces, skoro w półfinale czeka Vive Tauron Kielce...

Azoty Puławy - Górnik Zabrze 38-32 (17-21)

Azoty: Bogdanow, Rasimas, Zapora - Kowalik, Ćwikliński, Tojćić, Łyżwa, Kus 1, Skrabania 4, Tarabochia 2, Przybylski 1, Krajewski 9, Savić 5, Prce 7, Sobol 9, Titow.

Górnik: Kornecki, Kicki - Niedośpiał, Daćko 1, Orzechowski 6, Gromyko 6, Kuchczyński, Jurasik 7, Buszkow 2, Tatarincew 6, Tomczak 2, Niewrzawa 2, Twardo.
 
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również