Wszyscy w cieniu rudzkiej Slavii. Ależ to było strzelanie!

20.03.2017
Warta Zawiercie przestała zadziwiać. Rewelacyjny jesienią beniaminek wiosną przegrał już dwukrotnie. Tym razem nie mylili się pozostali faworyci do wygrania stawki - Gwarek Tarnowskie Góry, Sarmacja Będzin i pnący się w górę Ruch Radzionków. W miniony weekend najbardziej zachwyciła jednak rudzka Slavia.
Łukasz Laskowski/PressFocus
Hit kolejki
Po niespodziewanej stracie punktów lider z Tarnowskich Gór udał się na gorący teren do Myszkowa. Osłabieni brakiem kontuzjowanego Rafała Wawrzyńczoka, oraz już definitywnie bez awizowanego wcześniej w kadrze drużyny Aleksandra Januszkiewicza goście znakomicie rozpoczęli to spotkanie. Już w 2. minucie po wrzutce z rzutu rożnego wykonywanego przez Sławomira Pacha wynik otworzył Bartłomiej Cymerys. Kwadrans później scenariusz niemal się powtórzył - raz jeszcze z kornera wrzucał Pach, a piłkę do siatki tym razem skierował inny defensor - Adam Dzido.

Lider dominował tylko do przerwy. Po zmianie stron inicjatywę przejęli piłkarze trenera Artura Mosny. Najpierw rezerwowy bramkarz Myszkowa, Konrad Kiepura zanotował asystę przy efektownym trafieniu Piotra Andrzejewskiego. Kilka minut później piłka po raz drugi lądowała w bramce Andrzeja Wiśniewskiego, tym razem arbiter odgwizdał jednak pozycję spaloną zawodnika MKS-u. W samej końcówce za ostry faul z czerwoną kartką powędrował do szatni Dzido, a w doliczonym czasie piłkę z linii bramkowej Gwarka wybijał rezerwowy Sebastian Szombierski. Tarnogórzanie dowieźli wygraną do końca i mimo kłopotów w Myszkowie powiększyli przewagę nad goniącym duetem z Zawiercia i Będzina.

Bohater
Trener Jarosław Zajdel bardzo szybko wziął się za wykonywanie powierzonego mu w Rudzie Śląskiej zadania. Walcząca o utrzymanie Slavia na inaugurację wywiozła cenny punkt z Siewierza, a w minioną sobotę dała prawdziwy popis przed własną publicznością. Rudzianie, którzy wcześniej słynęli ze sporej gościnności (2 wygrane w 8 domowych meczach), tym razem zbili przyjezdnych bezlitośnie. Prym wiódł Kamil Moritz, który zdobył 3 gole, a czwartego wypracował. W międzyczasie zmarnował kilka kolejnych okazji na poprawę indywidualnego dorobku. Do siatki trafiali jeszcze Kamil Zalewski, Marcin Met i Dawid Matyjaszczyk. Skończyło się wynikiem 7:0 i znakomitą atmosferą zbudowaną przed wyjazdem na boisko wicelidera z Zawiercia. Rudzianie wcale nie są tam skazani na porażkę, bo...

Rozczarowanie
Warta Zawiercie w niczym nie przypomina rewelacyjnej drużyny sprzed zimowej przerwy. Tydzień temu beniaminek przegrał z nie grającym w zbyt silnym składzie drugim garniturem chorzowskiego Ruchu. W niedzielę zespół trenera Roberta Majchrzaka przegrał na wyjeździe z broniącym się przed spadkiem Klubem Sportowym Panki. Zawiercianie zaczęli od gola Filipa Wiśniewskiego, ale później trzy razy sami musieli gonić wynik. Udało się tylko dwukrotnie,  a wpadka jest tym bardziej bolesna, że decydującą o klęsce bramkę autorstwa Arkadiusza Hyry wicelider stracił w doliczonym czasie gry, mając przewagę jednego gracza po czerwonej kartce dla Bartosza Pławczyka. Gospodarze mecz kończyli zresztą w dziewięciu, bo boisko przed czasem karnie opuścił również Artur Kierat. Warta traci do Gwarka już sześć punktów, dogoniła ją będzińska Sarmacja, a za plecami czai się już póki co niezawodny wiosną Ruch Radzionków.

Co ciekawego
- "Cidry" wygrały swój mecz z rezerwami Piasta Gliwice, otwierając rezultat wyjazdowego meczu w 78. sekundzie. Marcin Dziewulski obsłużył podaniem Roberta Wojsyka, który posłał piłkę do bramki Jakuba Freitaga. Snajper Ruchu z powodu kontuzji zszedł z boiska po 30 minutach, ale to nie pomogło wzmocnionym m.in. Tomaszem Mokwą i Adamem Mójtą "Piastunkom" w urwaniu choćby punktu radzionkowianom. Kropkę nad "i" w doliczonym czasie postawił Konrad Bąk. Ekipa trenera Kamila Rakoczego wygrała po raz drugi z rzędu, a za tydzień dopisze sobie kolejne 3 punkty za walkower z wycofanym Nadwiśnanem Góra.

- Tym razem punktów nie zgubiła Sarmacja. Będzinianie mimo już do przerwy wygrywali z rezerwami GKS-u Tychy 2:1. Po zmianie stron przewagę "Sarmatów" podwyższył jeszcze Józef Misztal. I całe szczęście, bo goście z Będzina kończyli mecz w dziewiątkę, a tyszanie rzucili się do odrabiania strat. Po golu Mateusza Mączyńskiego złapali nawet kontakt z rywalem, ale na wyrównanie zabrakło im już czasu.

- Bardzo dobrze rundę zaczęły bytomskie Szombierki. Na pierwsze gole kibice byłych Mistrzów Polski czekali do drugiej połowy. Zabójcze 10 minut odebrało nadzieje na punkty rezerwom chorzowskiego Ruchu. Wynik otworzył Amadeusz Zając, a potem w pięciominutowych odstępach trafiali Szymon Cichecki i Bartłomiej Gwiaździński. Golem honorowym odpowiedział tylko Miłosz Trojak.

- Kolejny raz bez wygranej kończą mecz rezerwy katowickiego GKS-u. Drużyna trenera Adriana Napierały zamyka ligową tabelę, choć tym razem przyznać należy, że rywala miała godnego. Mimo wszystko RKS Grodziec nie powinien jednak stanowić problemu dla tak silnie zestawionej jedenastki z Katowic. Alan Czerwiński, Łukasz Pielorz, Olivier Praznovskyu, Damian Garbacik, Igor Sapała, czy Paweł Mandrysz - to zawodnicy, którym z Będzina udało się wywieźć raptem remis.

Wyniki meczów 19. kolejki IV ligi (grupa I):
MKS Myszków - Gwarek Tarnowskie Góry 1:2
Polonia Poraj - Przemsza Siewierz 1:0
RKS Grodziec - GKS Katowice 2:2
Slavia Ruda Śląska - Górnik Piaski 7:0
Szombierki Bytom - Ruch II Chorzów 3:1
GKS II Tychy - Sarmacja Będzin 2:3
Piast II Gliwice - Ruch Radzionków 0:2
KS Panki - Warta Zawiercie 4:3
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również