W Bytomiu wrócili do budowania. Kolejny ekstraklasowicz w Polonii?

29.01.2018
Marcin Radzewicz to pierwszy, ale nie ostatni zakontraktowany tej zimy zawodnik przy Olimpijskiej. Po przepychankach w miejskiej radzie w Polonii Bytom mogą z powrotem skupić się na budowaniu drużyny na miarę awansu do III ligi.
Łukasz Sobala/PressFocus
Napastnik z "Jagi"
"Radza" to w IV-ligowych realiach gwarancja jakości. 37-latek powinien stać się ważnym ogniwem ofensywnych formacji ekipy trenera Jacka Trzeciaka. W Bytomiu zamierzają zakontraktować jeszcze Bartosza Giełażyna - 23-letniego napastnika grającego ostatnio w rezerwach Jagiellonii Białystok. Piłkarz, który za kadencji Michała Probierza niespełna 2 lata temu zanotował symboliczny debiut na boiskach Ekstraklasy, tej zimy był już przymierzany do ekipy III-ligowego Gwarka Tarnowskie Góry. Ostatecznie postawił jednak na grającą szczebel niżej Polonię i jeśli nic nie "wysypie się" na ostatniej prostej, jutro powinien podpisać umowę przy Olimpijskiej.

Przebudować tyły
Po uzupełnieniach z przodu przy Olimpijskiej skupiają się na przebudowie defensywy. Wiele wskazuje na to, że do Polonii przeniesie się 30-letni Andrzej Buchcik. Środkowy defensor ostatnie pół roku spędził w Gwarku Ornontowice, wcześniej grał m.in. dla Ruchu Radzionków i Górnika Wesoła. Wychowanek rudzkiego Wawelu zagrał w ostatnim sparingu bytomian przeciwko "Cidrom", a sztab szkoleniowy jest w jego przypadku na "tak".

Niewykluczone, że potencjalnym partnerem Buchcika na środku obrony będzie 37-letni Maciej Szmatiuk. W przypadku gliwiczanina, który w ekstraklasie rozegrał 165 spotkań w barwach Arki Gdynia, GKS-u Bełchatów i Górnika Łęczna nie ma jednak pewności, czy będzie w stanie wrócić do regularnego grania w piłkę. Doświadczony defensor przez prawie rok leczył bowiem kontuzję zerwanego więzadła krzyżowego. Osobną kwestią pozostaje rosnąca średnia wieku drużyny, w której już jesienią grali przecież 38-letni Krzysztof Markowski oraz 37-latkowie - Marek Szyndrowski i Marcin Lachowski.

W Bytomiu szukają również bramkarza. Doświadczony Marcin Suchański jesienią wznowił karierę, ale wolałby się skupić na szkoleniu swoich następców bez łączenia tej funkcji z grą o ligowe punkty. Jesienią konkurencję miał jednak niewielką 19-letni Mateusz HarkawyPatryk Król zdają się bowiem być dopiero melodia przyszłości, a w sobotniej grze kontrolnej testowano Marcina Musioła z grającej w okręgówce Przyszłości Ciochowice. Temat obsady bramki przy Olimpijskiej pozostaje więc jedną z bardziej palących kwestii...

Ciągle szpital
W Bytomiu trwa więc spora przebudowa zespołu, który na półmetku jest w IV-ligowej tabeli na 2. miejscu. Tak duży ruch przy Olimpijskiej być może nie byłby potrzebny, gdyby nie plaga kontuzji z jaką w trakcie ostatnich miesięcy musieli się zmagać podopieczni trenera Trzeciaka. Trener Jacek Trzeciak wciąż nie może korzystać z usług Marcela Czypionki, Marka Szyndrowskiego, Michała Szala i Michała Chrabąszcza. Co więcej dwóch ostatnich może mieć kłopoty z tym by zdążyć z powrotem do zdrowia na pierwszą fazę wiosennych zmagań w lidze. 

Osobnym problemem pozostaje zamieszanie, jakie miało miejsce przy Olimpijskiej na przełomie roku. Decyzja Rady Miasta o likwidacji Bytomskiego Sportu przez kilkanaście dni odstraszała potencjalnych nowych graczy Polonii. Teraz z wiarygodnością bytomian jest już trochę lepiej, ale są i tacy którzy do rozmów z działaczami nie zamierzają już wracać. - Skupiamy się na piłkarzach którym kończą się kontrakty, albo nie przebili się w wyższych ligach. To całe zamieszanie też miało swój oddźwięk, bo część z graczy z którymi rozmawialiśmy już podpisało umowy gdzie indziej. Nie pomogło nam to, ale nie zrażamy się i staramy się zbudować jak najsilniejszą drużynę - zapowiada trener Trzeciak.
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również