Red Dragons - Rekord 6-5. Mistrz uratował honor, ale nie punkty

05.04.2015
Do przerwy w rywalizacji ekip z Pniew i Bielska-Białej zanosiło się na pogrom mistrzów. W końcowej fazie spotkanie Rekord rozpoczął pościg za gospodarzami. Nieskuteczny.
Tak złej pierwszej połowy bielszczanie dawno nie zaliczyli. Już w 4. minucie Adam Wachoński dał swojej drużynie prowadzenie. I cóż z tego, że 120 sekund później wyrównał po rzucie wolnym Dmytro Kameko, skoro między 12. a 19. minutą goście dali się zaskoczyć aż trzykrotnie. Futsaliści Red Dragons to korzystali z własnych stałych fragmentów gry, to znów skutecznie kontrowali po nieudanych rozegraniach „rekordzistów”.

Sytuacja aktualnych mistrzów Polski stała się wyjątkowo trudna, gdy w 26. minucie gola na 5-1 zdobył Adrian Skrzypek. Iskierką nadziei było samobójcze trafienie Łukasza Frajtaga, którego do pomyłki zmusił Paweł Machura. W 34. minucie pościg rozpoczął się na dobre. Machura postarał się o gola numer trzy dla ekipy z Cygańskiego Lasu. 37. minuta to kolejny tego dnia „samobój” miejscowych. Podopieczni Adama Krygera postawili wszystko na jedną kartę, ale losów potyczki odwrócić już nie zdołali. Obie drużyny wymieniły jeszcze po jednym ciosie – Skrzypka dla Red Dragons i Machury dla Rekordu tuż przed końcową syreną.

Na święta bielszczanie udali się zatem w kiepskich nastrojach, choć pozycję na podium Futsal Ekstraklasy obronili. Za tydzień zmierzą się w futsalowym klasyku z Cleareksem Chorzów.

Red Dragons Pniewy – Rekord Bielsko-Biała 6-5 (4-1)
1-0 Wachoński, 4 min.
1-1 Kameko, 6 min.
2-1 Błaszyk, 12 min.
3-1 Frajtag, 15 min.
4-1 Piasek, 19 min.
5-1 Skrzypek, 26 min.
5-2 Frajtag, 27 min., gol samobójczy
5-3 Machura, 34 min.
5-4 Piasek, 37 min., gol samobójczy
6-4 Skrzypek, 38 min.
6-5 Machura, 39 min.

Rekord: Brzenk – Janovsky, Popławski, Polasek, Franz, Szłapa, Kameko, Łysoń, Marek, Kmiecik, Biel, Machura.
źródło: SportSlaski.pl
autor: MN

Przeczytaj również