Mateusz Kubica: "Nie mamy nic do stracenia"

16.07.2017
Rekord Bielsko-Biała na zakończenie poprzedniego sezonu osiągnął historyczny sukces, pokonał 1:0 Ruch Radzionków i wygrał rywalizację w ramach Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Dzisiaj III-ligowcy z Cygańskiego Lasu rozpoczną zmagania na szczeblu centralnym - podejmą GKS Bełchatów. 
O godzinie 17:00 rozpocznie się pojedynek drużyny Piotra Jaroszka, zastąpił odchodzącego z bielskiego klubu po czterech latach Wojciecha Gumolę, z wyżej notowaną drużyną z Bełchatowa. - Kompleksów przed zespołem z Bełchatowa nie mamy żadnych, ale na pewno podchodzimy z szacunkiem do tego rywala, gdyż nie można zapomnieć o historii tego klubu i o tym, że mimo wszystko grają o jeden szczebel wyżej od nas - mówi Mateusz Kubica. - Nie mamy nic do stracenia. Każde ewentualne dalsze zwycięstwo to będzie wielki sukces całego klubu. Jesteśmy drużyną, która nie lubi przegrywać, więc na pewno zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby wygrać - dodaje 20-latek.
 
Drużyny, które stoczą dzisiaj pojedynek w ramach rundy wstępnej są na innym etapie przygotowań. "Rekordziści" 24 czerwca zakończyli poprzedni sezon - wygrywając wspomniany finał z Ruchem Radzionków, do treningów wrócili w miniony poniedziałek. II-ligowcy z Bełchatowa przygotowania do rozgrywek rozpoczęli natomiast... 26 czerwca. - Wszyscy z uśmiechem na twarzy wróciliśmy do treningów, a poza tym w drużynie nie było większych zmian, zasiliła nasze szereg młodzież, więc wszyscy dobrze się dogadują, przez co nie ma problemów ze zgraniem się. Naszym największym plusem z pewnością będzie głód piłki po wakacjach. Trenujemy dopiero pierwszy tydzień, więc jesteśmy wypoczęci. Niewątpliwie wielkim atutem będzie gra na własnym boisku, gdzie będą nasi najbliżsi oraz kibice. To dla naszej drużyny jeszcze większa motywacja.  Reasumując - jesteśmy naładowani pozytywną energią - podkreśla wychowanek Rekordu. 
 
Kubica po niezłym sezonie był testowany przez Odrę Opole, ale do transferu nie doszło. - Miałem okazję sprawdzić się na szczeblu I ligi, zobaczyć jak to wszystko wygląda od środka, ale niestety nie zagościłem tam na długo. Doznałem kontuzji po zderzeniu z zawodnikiem, co wykluczyło mnie z dalszej gry, a także z udziału w testach - tłumaczy młody napastnik, który dzisiaj będzie próbował rozmontować defensywę GKS-u Bełchatów. 
źródło: SportoweBeskidy.pl/własne
autor: KB

Przeczytaj również