Glik na równi z mistrzem Europy. "Swojak" Skorupskiego

25.02.2017
Tylko Kamil Glik i Łukasz Piszczek zaliczą ten weekend do udanych. Inni zawodnicy z naszego regionu z lig zagranicznych musieli pogodzić się z porażkami.
Rafał Rusek/Press Focus
Kamil Glik przyzwyczaił kibiców do tego, że jest wyróżniającą się postacią AS Monaco. Tak było też w wygranym 2:1 spotkaniu z Guingamp - polski obrońca strzelił pierwszą bramkę w tym meczu. Warto zaznaczyć, że było to piąte trafienie byłego zawodnika Piasta Gliwice. Tyle samo goli ma m.in. piłkarz Lille Eder, autor bramki dającej Portugalczykom mistrzostwo Europy podczas Euro 2016.

Drużyna Glika zgarnęła kolejne trzy punkty, dzięki czemu piłkarze z księstwa ze spokojem mogą czekać na wynik niedzielnego pojedynku Olympique Marsylia z PSG. Paryżanie mają obecnie sześć punktów mniej od Monaco, a Nicea, która pokonała 2:1 Montpellier, traci do pierwszego miejsca trzy "oczka".

Efektownie wygrała Borussia Dortmund z Łukaszem Piszczkiem w składzie. Zespół Polaka pokonał na wyjeździe 3:0 Freiburg i zajmuje obecnie trzecie miejsce ze stratą 13 punktów do Bayernu Monachium. Gorzej wiedzie się ekipie Pawła Olkowskiego - FC Koeln nie wygrało trzeciego meczu z rzędu. Tym razem "Kozły" przegrały 1:3 z wiceliderem, RB Lipsk. Na pocieszenie, polski obrońca zanotował asystę przy golu, którego zdobył Yuya Osako. Koeln jest siódme w tabeli Bundesligi, ale strata do wyższych miejsc - dających prawo gry w europejskich pucharach - nie jest duża.

Hanysi z Serie A w sobotę zanotowali porażki. Najpierw SSC Napoli przegrało na własnym stadionie z Atalantą Bergamo 0:2. Arkadiusz Milik wszedł na boisko w 59. minucie przy stanie 0:1. To trzeci mecz napastnika po wyleczeniu kontuzji - i jak dotąd w najdłuższym wymiarze czasowym. Przegrało także Empoli z Łukaszem Skorupskim w bramce. Niepowodzenie nie było jednak zaskoczeniem bowiem 17. ekipa Serie A mierzyła się z Juventusem Turyn. Do przerwy co prawda był remis 0:0, ale w drugiej połowie mistrz Włoch wziął się do roboty. Gol na 1:0 został zaliczony jako samobójcze trafienie Skorupskiego, od którego odbiła się piłka po uderzeniu Mario Mandżukicia. Na 2:0 podwyższył Alex Sandro.

Napoli zajmuje trzecie miejsce i ma 10 punktów mniej od Juventusu. Empoli bez zmian - wciąż ma osiem "oczek" przewagi nad strefą spadkową.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również