Wielki boks w Gliwicach! Szpilka pokonał Wacha po kontrowersyjnej decyzji sędziów

11.11.2018

Fantastyczny pojedynek wagi ciężkiej zobaczyli fani zgromadzeni w gliwickiej Arenie. Artur Szpilka był na deskach, ale to on zdaniem sędziów był lepszy w tej walce.

Norbert Barczyk/Pressfocus

Walka Artura Szpilki z Mariuszem Wachem pomimo tego, że obaj byli ostatnio w małym kryzysie zapowiadała się bardzo dobrze, ale chyba nikt nie spodziewał się, że dostarczy ona aż tyle emocji. Wielu kibiców nie wierzyło, że bokserzy po ostatnich niepowodzeniach będą w stanie się jeszcze odbudować, a tymczasem zarówno Szpilka, jak i Wach pokazali wczoraj kawał dobrego boksu.

 

Obydwaj byli bardzo dobrze przygotowani do tego pojedynku, co było widać od pierwszych rund. Jak można było się spodziewać to "Szpila" był szybszy i zadawał więcej ciosów, ale większość z nich spadała jednak na szczelną gardę Wacha. Problemy Szpilki zaczynały się, gdy "Wiking" ruszał do ataku i zamykał młodszego kolegę pod linami. Kilka bardzo mocnych ciosów spadło na szczękę Szpili, który momentami chwiał się na nogach. Najbardziej było to widoczne w rundzie 6, gdy po potężnym prawym na głowę Artur opuścił ręce i natychmiast zbierał kolejne uderzenia. Jakimś cudem udało się mu jednak przetrwać ten napór, ale po zakończonej rundzie Szpilka zebrał solidna burę od Andrzeja Gmitruka. Po tej reprymendzie Szpila boksował już rozważniej, co pozwoliło mu osiągnąć minimalną przewagę. W ostatnim starciu Wach rzucił wszystko na jedna kartę i zasypał rywala gradem ciosów i posłał go na deski. Szpilka wstał, ale do końcowego gongu już "pływał" w ringu i sekundy dzieliły go od porażki przez KO. Można żałować, że ta walka została zakontraktowana na 10 rund, chociaż Artur kolejnych starć mógłby już nie przetrwać.

 

Rozbieżność w punktowaniu sędziów była ogromna. Nie wiadomo czym kierowali się sędziowie punktujący 97-93 dla Szpilki oraz 96-93 dla Wacha. Wydaje się, że najbliżej prawdy był sędzia punktujący 95-94 dla Artura. Wynik walki nie spodobał się kibicom, którzy zaczęli obrażać Szpilkę, a ten nie wytrzymał i próbował dostać się do obrażających go ludzi.

 

Szkoda, że ta fantastyczna walka zakończyła się kontrowersyjną decyzją i niepotrzebna awanturą po walce. Mówiło się, że to walka o być albo nie być w zawodowym boksie, ale obydwaj bokserzy pokazali, że wciąż są w stanie walczyć na wysokim poziomie. W przyszłym roku ma dojść do rewanżu, który mamy nadzieję będzie równie emocjonujący jak wczorajszy pojedynek.

autor: Michał Piwoński

Przeczytaj również