Polonia po kolejnej porażce pod kreską. „Wynik odzwierciedla to, co jest na boisku”

29.08.2021

W spotkaniu kończącym piątą kolejkę gr. III trzeciej ligi, rezerwy Górnika Zabrze ograły zespół Polonii Bytom 2:0. Goście zagrali fatalnie, a dwubramkowa porażka oznacza, że zespół z Bytomia spadł na 15. miejsce w ligowej tabeli.

Krzysztof Porębski/PressFocus

Ekipa z Zabrza na tle Polonii Bytom nie wyglądała jak drużyna, która w trzeciej lidze skupia się przede wszystkim na ogrywaniu młodzieży, a za cel sportowy stawia sobie spokojne utrzymanie. Z drugiej strony takiej gry, jaką pokazali bytomianie, nie spodziewalibyśmy się nawet po murowanych kandydatach do spadku. Gospodarze tego starcia byli po prostu o klasę lepsi.

Zabrzanie wiele piłek rozgrywali po ziemi, starali się budować kombinacyjne akcje, zmieniać ciężar gry. Dominik Brzozowski, bramkarz Polonii Bytom, kilkukrotnie wybijając piłkę trafiał w nadbiegającego rywala, co mogło skończyć się utratą bramki. Górnikowi trafień nie zagwarantował jednak błąd golkipera. Zabrzanie rozegrali dwie fantastyczne akcje, z podaniem otwierającym drogę do bramki oraz doskonałym wykończeniem. Kapitan drużyny Krzysztof Kiklaisz, a także wprowadzony na 10 ostatnich minut gry Słowak Peter Juritka to zawodnicy, którzy trafiali do siatki Polonii.

Dwubramkowa porażka spowodowała, że mająca gorszy bilans od zespołu Foto-Higieny Gać bytomska Polonia znalazła się na 15. pozycji – a zatem tej, która otwiera strefę spadkową w trzeciej lidze. – Na boisku wyglądamy bardzo słabo, od trzech meczów nie jesteśmy w stanie strzelić gola, musimy poważnie porozmawiać w szatni i mam nadzieję, że od następnych spotkań będziemy wyglądać lepiej – mówił po meczu golkiper Polonii Bytom, Dominik Brzozowski.

W Polonii nie funkcjonuje cała drużyna, która po raz kolejny nie potrafiła stworzyć sobie żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. Wiele strat i niedokładności w środku pola sprawiło, że bytomianie rzadko kiedy przesuwali się w strefę, z której mogliby zagrozić Danielowi Bielicy. A jeśli już im się to udawało, brakowało pomysłu, w jaki sposób rozwiązać akcje.

Wśród zawodników z Bytomia narasta coraz większa frustracja, a słabe wyniki generują ogromną presję, bo choć przed sezonem starano się nie mówić głośno o ambicjach na awans do drugiej ligi, Polonia była najpoważniejszym kandydatem do wywalczenia promocji. – Straciliśmy dwie bramki, nie zdobyliśmy ani jednej i ten wynik jak najbardziej odzwierciedla to, co zobaczyliśmy na boisku i na jakim jesteśmy poziomie. W ostatnich trzech spotkaniach wyglądaliśmy po prostu słabo. Kibice nie zasługują, żeby oglądać nas w takiej dyspozycji, dlatego musimy to zmienić – kończył golkiper bytomskiego klubu.

Nasuwa się pytanie jakie zmiany powinny zajść w klubie z Bytomia, aby Polonia w końcu zaczęła punktować? Być może słabe wyniki sprawią, że z posadą trenera pożegna się trener Kamil Rakoczy. Jedno jest pewne – Polonia potrzebuje zmian w ekspresowym tempie, aby wrócić na właściwe tory i rozpocząć pogoń za czołówką. Lider, Ślęza Wrocław, oddalił się już Polonii na 9 punktów.

autor: Antoni Majewski

Przeczytaj również