PA Nova - Ekonomac 4:4

04.09.2008
Zażarta bitwa mistrzów Polski z mistrzami Serbii. Hat trick Błażeja Korczyńskiego!
Mogliśmy wygrać, ale znów nie przesadzajmy, że mieliśmy przewagę. Równie dobrze mogli wygrać w końcówce rywale - słowa Błażeja Korczyńskiego, piłkarza PA Novej Gliwice najlepiej podsumowują pierwszy mecz mistrzów Polski - z serbskim Ekonomacem Kragujevac - w ramach turnieju rundy głównej Pucharu Europy. Zażarta bitwa zakończyła się remisem 4-4 (2-2).

Ten mecz był najlepszą reklamą futsalu. Początkowo spokojnie zachowująca się publika z każdą minutą coraz głośniej dopingowała gliwiczan. A w końcówce, gdy ważyły się losy meczu, niektórzy nie wytrzymywali, wstawali z miejsc... Akcja za akcję, strzał za strzał. Naprawdę kapitalne widowisko.

Na początku meczu było widać, jak spięci są gospodarze. Trudno się dziwić - tylko trzech z nich: Korczyński, Zbigniew Mirga i Szymon Maksym znało smak europejskich pucharów. Reszta miała nieco spętane nogi. Na szczęście tylko do czasu.

PA Nova objęła prowadzenie po akcji Przemysława Dewuckiego. Przytomnie odegrał piłkę do Sebastiana Wiewióry, a kapitan gospodarzy ulokował piłkę pod poprzeczką bramki Ivana Stojanovicia. Gdy za moment Wiewióra znów stanął przed szansą strzelenia bramki, wydawało się, że Serbowie mogą "popłynąć" w Gliwicach...

Ale to były tylko pozory. "Ekonomiści" ani nie myśleli o kapitulacji. I szybko odrobili straty. Podawał Ivan Stanojević, a Kosta Marković - jak ujął to jeden z dziennikarzy - "w hokejowym stylu" przeciął lot piłki. Ot, najsprytniej zachował się w polu karnym.

Jeszcze więcej sprytu zademonstrował w 12 min Mladen Kocić. Znalazł się sam na sam z Bartłomiejem Nawratem, który jest człowiekiem dosyć słusznej postury. Kocić zaryzykował i z dużą zuchwałością przelobował naszego bramkarza!

Gliwiczanie na moment zaczęli przypominać boksera po nokdaunie, ale szybko oprzytomnieli. Tym razem to im udało się oszukać rywala. Serbowie sądzili, że aut jest ich. A tymczasem sędziowie pokazali w drugą stronę. Tak przedziwnego gola nie widuje się nawet na ligach środowiskowych! PA Nova szybko rozegrała aut, a Błażej Korczyński - przy stojących i gestykulujących rywalach - wyrównał na 2:2.

Drugą połowę lepiej zaczęli goście. Najpierw Stanojević silnym uderzeniem zaskoczył Nawrata, a za moment Nikola Eterović - dopiero co wprowadzony na boisko rezerwowy; nie grał w I połowie - strzelił czwartego gola dla Ekonomaca.

Konsternacja na trybunach i pytania "czy Nova jeszcze się podniesie". Bez obaw! Podopieczni Romana Sowińskiego odrobili straty w niespełna pięć minut. Oba trafienia były autorstwa Błażeja Korczyńskiego - najpierw po rzucie rożnym, a potem do pustej bramki.

Czwarta bramka uskrzydliła publiczność i piłkarzy z Gliwic. Teraz to oni mieli Serbów - znów stosując bokserskie słownictwo - "w narożniku". Jednak kilka akcji nie zakończyło się powodzeniem. Rafała Franza trochę zjadła trema, spudłował także rutyniarz Maksym.

Ale była i druga strona medalu. W ostatnich sekundach Kocić trafił piłką w spojenie. Dlatego większość kibiców była zgodna: "Ten remis był sprawiedliwy".
[b]
[/b]Teraz oba zespoły będą starały się jak najwyżej ograć mistrza Łotwy i postarać się o niespodziankę w meczu z mistrzem Włoch. Jedno po pierwszym dniu jest pewne - ten turniej będzie trzymał w napięciu aż do niedzielnego wieczoru![b]

PA NOVA GLIWICE - EKONOMAC KRAGUJEVAC 4-4 (2-2)[/b]
1-0 - Wiewióra (5)
1-1 - Marković (7)
1-2 - Kocić (12)
2-2 - Korczyński (20)
2-3 - Stanojević (23)
2-4 - Eterović (25)
3-4 - Korczyński (29)
4-4 - Korczyński (35)

[b]PA NOVA: [/b]Nawrat - Maksym, Mirga, Franz, Korczyński oraz Wiewióra, Wojtas, Dewucki, Pawlak, Cygnarowski. Trener Roman Sowiński.
[b]EKONOMAC: [/b]Stojanović - Cvetanović, Stanojević, Marinković, Vitorović oraz Leveski, Marković, Kocić, Bojović, Rnić, Eterović. Trener Ivan Bożović.
[b]
Sędziowali: [/b]Pedro Paraty (Portugalia) i Jan Kresta (Czechy). [b]Widzów [/b]500 (komplet).
[b]Żółte kartki: [/b]Wiewióra - Kocić.
[b]
[/b]* * *[b]

Powiedzieli po meczu

Ivan Bożović (trener Ekonomaca):[/b] - Pragnę złożyć gratulacje zespołowi z Gliwic. My zaś jesteśmy trochę zawiedzeni swoją postawą i remisem.
[b]
Roman Sowiński (trener PA Novej):[/b] - Mecz od początku układał się na remis. Tak też się skończył, choć i jedna, i druga drużyna miały okazje, by to zmienić. Spotkały się dwie równorzędne drużyny. Stąd taki obraz gry, taka zmienność sytuacji i taki wynik końcowy.
autor: Michał Fabian

Przeczytaj również