Lekkoatletyka podbiła serca Ślązaków. Za nami 9. Memoriał Skolimowskiej

22.08.2018
Dziewiąty Memoriał Kamili Skolimowskiej mógł zachwycić wszystkich pod wieloma względami, m.in. organizacyjnym i sportowym. Blisko 42000 kibiców wspierało dziś swoim dopingiem najlepszych lekkoatletów świata, którzy ustanowili nowe rekordy imprezy i sprawili, że w Chorzowie mieliśmy do czynienia z prawdziwym lekkoatletycznym świętem. 
Łukasz Sobala/PressFocus
 Piękna pogoda, odpowiednio przystosowany obiekt, sporo gwiazd polskiego i światowego sportu oraz znakomita atmosfera – środowy Memoriał Kamili Skolimowskiej zapowiadał się na prawdziwe lekkoatletyczne święto. W szranki stanęło ponad 50 medalistów najważniejszych imprez międzynarodowych, jednak najważniejszym celem środowego mityngu nie było tylko i wyłącznie zwycięstwo. W końcu samym przyjazdem do Chorzowa byli rywale oraz przyjaciele uczcili pamięć zmarłej 9 lat temu Kamili Skolimowskiej, a kibice mogli uhonorować brawami i dopingiem naszych medalistów z zakończonych ME w Berlinie. - Życzę, aby te zawody były piękną lekkoatletyczną ucztą dla wszystkich kibiców, a zawodnicy osiągali na tym pięknym stadionie znakomite rezultaty oraz pobijali swoje rekordy życiowe – tak wszystkich zgromadzonych na Stadionie Śląskim powitał minister sportu, Witold Bańka.
 
Po przemówieniach wspomnianego Bańki, a także marszałka województwa śląskiego oraz prezesa Fundacji Kamili, Roberta Skolimowskiego, rywalizacja rozpoczęła się na dobre. Jako pierwsi swoje zmagania zainaugurowali oszczepnicy, wśród których znalazło się aż czterech Polaków. Maria Andrejczyk nie nawiązała jednak do swojej najlepszej dyspozycji z Igrzysk Olimpijskich z Rio di Janeiro, a najlepszym osiągniętym przez nią rezultatem było 53,59 metra z pierwszej próby. 22-letnia zawodniczka uplasowała się na trzeciej pozycji – tuż za plecami Łotyszki Madary Palameiki (61,07 metra) oraz Słowenki Martiny Ratej (61,50). Ze znakomitej strony zaprezentowali się za to oszczepnicy, na czele z rekordzistą Polski w tej dyscyplinie – Marcinem Krukowskim. On oraz młodzieżowy mistrz Europy, Cyprian Mrzygłód, popisali się rzutami powyżej 80 metra, jednak nie były wystarczające, by pokonać wicemistrza Europy z Berlina, Andreasa Hoffmanna.
 
W trakcie zmagań oszczepników pierwsze sukcesy w Memoriale odnieśli reprezentanci naszego regionu. W biegu dzieci na 100 metrów wysokie pozycje zajęły zawodniczki ośrodka lekkoatletycznego z województwa śląskiego, a na podium załapała się Magdalena Słomska. 12-latka osiągnęła rezultat 13,86, a zaledwie 0,03 sekundy straciła do niej inna reprezentantka naszego regionu, Dagmara Stępień. Dla tak młodych zawodniczek był to z pewnością pierwszy start na tak sporym stadionie, a związany z tym stres objawił się w tym, że biegaczki musiały dwukrotnie zaczynać bieg od nowa z powodu przedwczesnego startu. Bez falstartu obyło się za to w biegu na 100 metrów ich starszych koleżanek. Ku uciesze polskich kibiców, w nim złudzeń rywalkom nie pozostawiła zawodniczka klubu AZS-AWF Katowice, Ewa Swoboda – Polka pokazała na bieżni luz oraz… swobodę i wygrała bieg z czasem 11,22. Wspomniany wynik dla 21-latki z Żor jest najlepszym w powoli mijającym sezonie.


Na tak dobry start Ewa Swoboda czekała cały sezon (fot: Łukasz Sobala/ Press Focus)
 
Do swojego najlepszego rezultatu z tego roku sporo zabrakło za to Sylwestrowi Bednarkowi. Skoczek wzwyż pokonał dziś jedynie wysokość 2,15 metra, przez co w stawce uplasował się ostatecznie na 4. miejscu – ex aequo z Maciejem Grynienko oraz Chrisem Bakerem. Rywalizację w tej dyscyplinie wygrał z kolei zawodnik z Bahamów, Trevor Barry.
 
Pierwszego miejsca z berlińskiego czempionatu nie obroniła z kolei Paulina Guba. Polska kulomiotka osiągnęła dzisiaj rezultat 18,14, który zapewnił jej w Memoriale 2. miejsce. Tuż przed nią uplasowała się w stawce znakomita Białorusinka Aldona Dubitskaya – 28-latka jako jedyna pchnęła dzisiaj kulę na odległość powyżej 19 metra, a rezultatem 19.06 poprawiła swój stary rekord całego Memoriału Kamili. Rekord całej imprezy padł również w biegu kobiet na 1500 metrów, w którym walkę stoczyły ze sobą Sofia Ennaoui z Colleen Quigley. Górą z tego pojedynku wyszła jednak Amerykanka, a wicemistrzyni Europy z Berlina straciła do niej tylko 26 setnych sekundy. Co ciekawe, poziom dzisiejszego konkursu był na tyle wysoki, że wszystkie zawodniczki przebiły dotychczasowy najlepszy rezultat Memoriału, ustanowiony w 2012 roku przez Amerykankę Brendę Martinez. 
 
Pasjonującą rywalizację mogliśmy również w rzucie dyskiem oraz skoku o tyczce. Pierwsza z tych konkurencji stała przede wszystkim pod znakiem pożegnań, gdyż środowy Memoriał był ostatnim mityngiem w Polsce dla Roberta Hartinga oraz Piotra Małachowskiego. Tych doświadczonych zawodników pogodził jednak aktualnie najlepszy dyskobol na świecie, Andrius Gudzius - Litwin osiągnął wynik 66,15 metra i wyprzedził reprezentanta Polski Roberta Urbanka oraz najstarszego z całego grona zawodników, Estończyka Gerda Kantera. Fenomenalny występ zanotował za to Piotr Lisek – wynikiem 5,85 polski tyczkarz zapewnił sobie zwycięstwo, pokonując nawet słynnego Francuza Renauda Lavillenie. Zawodnik klubu OSOT Szczecin miał dzisiaj spore zakusy na osiągnięcie rezultatu 5,95, jednak jego trzy próby skoku na tę odległość okazały się nieudane.

Piotr Małachowski zakończył swój ostatni start w Memoriale Kamili Skolimowskiej na 5. miejscu (fot: Łukasz Sobala/Press Focus)
 
Z każdą kolejną minutą atmosfera na chorzowskim stadionie robiła się coraz gorętsza, a śląscy kibice z niecierpliwością czekali na występy dwóch mistrzów Europy – kulomiota Michała Haratyka z Cieszyna oraz Justyny Święty-Ersetic z Raciborza. Zawodnik Sprintu Bielsko-Biała potwierdził swoją znakomitą dyspozycję i pchnął kulę na 21 metr i 33 centymetr – kulomiot pokonał nie tylko rekordzistę całego Memoriału, Tomasa Stanka, ale także mistrza Świata i lidera światowych list, Toma Walsha. Święty-Ersetic zajęła z kolei drugie miejsce w biegu na 400 metrów, ulegając jedynie znakomitej Caster Semenyi. Południowoafrykańska biegaczka wyprzedziła Polkę o blisko 1,5 sekundy i spełniła jeden ze swoich celów – w pięknym stylu uczciła pamięć Kamili oraz niedawno zmarłej Irenie Szewińskiej. - Do 300 metra jeszcze się łudziłam, że uda mi się pokonać Caster, ale mam nadzieję, że może w przyszłości mi się to uda. W czerwcu już udowodniłam, że potrafię rywalizować z najlepszymi i oby w przyszłym sezonie moja forma byłą równie wysoka - przyznała Święty-Ersetic tuż po zakończeniu swojego biegu. 

Sporo analogii z Justyną można odnotować w przypadku Karola Zalewskiego - zawodnik nie tylko reprezentuje barwy tego samego klubu (AZS-AWF Katowice), biega na takich samych dystansach, a w dodatku dziś zajął identyczną, drugą lokatę. 25-latek uległ dziś jedynie reprezentantowi Bahamów, Stevenowi Gardinerowi. W przeciwieństwie do wspomnianych wcześniej zawodników, swoje konkurencje udało się za to wygrać Marcinowi Lewandowskiemu (bieg na 800 metrów), Pawłowi Fajdkowi (rzut młotem mężczyzn) oraz Joannie Fiodorow (rzut młotem kobiet).
 
Na koniec nie jednak wspomnieć o największych herosach dzisiejszego mityngu – sportowcach niepełnosprawnych. Ich udział w konkurencjach biegowych oraz w pchnięciu kulą wywołał ogromną radość wśród blisko 42000 kibiców i przy okazji potwierdził, że Memoriał pełni funkcje integracyjną i umożliwia start wszystkim, bez względu na sprawność. Taka integracja sportowców niepełnosprawnych i pełnosprawnych to piękny ukłon w stronę pamięci o Kamili Skolimowskiej, której bardzo zależało na odpowiednim honorowaniu niepełnosprawnych zawodników. Zresztą, obecność wszystkich lekkoatletów oraz znakomita frekwencja na Stadionie Śląskim potwierdziła, że pamięć o naszej mistrzyni z Sydney jest wciąż żywa i będzie trwać. 
źródło: własne/fundacjakamili.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również