GKS Katowice - Polonia 2-0. Pokazali im, jak się gra o utrzymanie!

02.12.-1
Dziś na boisko przy Bukowej wyszła tylko jedna drużyna. Polonia w slangu piłkarzy po prostu "nie dojechała". GKS uciekł drużynie z Bytomia z pola widzenia i nabrał powietrza przed finiszem rozgrywek.
Wydarzenie
Kibice długimi minutami się nudzili, ale ta bramka ożywiła trybuny. Tomasz Hołota w okolicach linii pola karnego zakręcił Łukaszem Maliszewskim i oddał potężne uderzenie. Marcin Cabaj, który dobrze zachował się w kilku innych sytuacjach, tym razem był bezradny. Bukowa wpadła w euforię.

Bohater
Tomasz Hołota. Jedyna wyrazista postać tego spotkania. Najpierw świetnie wyłuskał piłkę przy linii końcowej boiska Hermesowi. Po chwili idealnie dośrodkował ją na głowę Przemysława Pitrego, a ten z bliska dopełnił formalności. GKS objął prowadzenie! Podwyższył po indywidualnej akcji Hołoty. Co ciekawe, tym razem asystę zapisał na swoim koncie Pitry, który zrewanżował się koledze.

Rozczarowanie
Wojciech Wilczyński. Nadawał się do zmiany już w 20-30 minucie spotkania. Dariusz Fornalak wstrzymał się do przerwy. Piłkarz pozyskany z Arki nie zachwycał na obronie, beznadziejnie wypadł na skrzydle. Inna sprawa, że równie słabo zagrał dzisiaj na przykład Bartosz Wojtków. Zawiedli jednak wszyscy zawodnicy w białych koszulkach, bez wyjątku. Tak nie gra się o utrzymanie!

Co ciekawego
- Polonia do meczu przystąpiła bez kluczowego zawodnika jakim jest Jean Paulista. Brak "Janka" w środku był bardzo widoczny i przełożył się na jakość gry Polonii. A właściwie brak jakości. Bytomianie grali po prostu katastrofalnie.

- Jakby Dariusz Fornalak miał mało problemów, kontuzji doznał przy Bukowej Hermes. Brazylijczyk opuścił boisko jeszcze w pierwszej odsłonie.

- Mocno oberwał również Daniel Tanżyna. Obrońca Polonii wrócił jednak na plac gry z obandażowaną głową. To on najmocniej mobilizował kolegów po tym, jak GKS Katowice zdobył gola.

- Na trybunach zasiadło wielu ludzi związanych ze śląska piłką. Przybyła liczna delegacja z Zabrza z Adamem Nawałką i Jarosławem Tkoczem na czele. Obaj panowie swego czasu trenowali piłkarzy GKS-u. Przyjechał również Wojciech Szala, były piłkarz. Polonię na własne oczy postanowili zobaczyć Damian Bartyla i Cezariusz Zając, a więc byli działacze klubu z Bytomia.

- Derby, ważny mecz w kontekście utrzymania, a na trybunach garstka widzów. Klub podał, że przybyło ich 2300. Dziennikarze mieli spore wątpliwości, czy rzeczywiście tylu widzów znalazło się na trybunach. Mieli wrażenie, że było ich znacznie mniej.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również