Co z tym stadionem? „Projektanci nie dotrzymali słowa w rozmowach z miastem”

21.01.2019

Wokół nowego stadionu w Chorzowie narosło już tyle legend i znaków zapytania, że postanowiliśmy zapytać u źródła. Co z tym stadionem Ruchu jest – czy jest szansa, że zgodnie z zapowiedzią w tym roku prace na Cichej ruszą? Rozmawialiśmy z prezesem Piotrem Małeckim z Centrum Przedsiębiorczości, miejskiej spółki odpowiedzialnej za inwestycję.

 

Norbert Barczyk/PressFocus

Tadeusz Danisz: Zacznijmy od końca. Prace na stadionie przy Cichej rozpoczną się od trybuny głównej?
Piotr Małecki (Centrum Przedsiębiorczości): Nie wiem na jakiej podstawie ktoś to napisał, że zapadła decyzja o budowaniu od trybuny głównej. Dziwi mnie ta, nie chcę tego nazywać kaczką dziennikarską, podana przed czasem informacja. Nie było to przedmiotem rozmów piątkowych i analiz inżynierskich, nie ma takiej decyzji. Co do etapowości prac, będzie to przedmiotem prac Komisji Przetargowej. Poinformujemy zainteresowanych, gdy będzie decyzja.

Na logikę, to chyba jednak najrozsądniejsze wyjście. Dzisiaj w Radiu Piekary też prezydent Andrzej Kotala o tym wspominał.
Prezydent Kotala bazuje na wiedzy, która była mu przedstawiana, jak również z rozmów z projektantem i inżynierem kontraktu. I cały czas oczywiście bierzemy to pod uwagę. Ale ostateczną decyzję podejmą ludzie profesjonalnie zajmujący się budową, tak żeby ta decyzja bazowała na przesłankach absolutnie merytorycznych. Z całym szacunkiem do pana prezydenta i dla mnie, ale muszą w tym temacie wypowiedzieć się eksperci budowlani i brać za to odpowiedzialność. Poczekajmy jeszcze chwileczkę. Jest duże prawdopodobieństwo, że tak będzie, ale ostatecznej decyzji nie ma.

To będzie się rozstrzygać na Komisji?
Będzie się rozstrzygać na Komisji i rozmowach inwestorskich z właścicielem, czyli z panem prezydentem. Przedstawiając również za i przeciw rozpoczynaniu prac od trybuny głównej i pozostawienie możliwie długo budynku, w którym się mieszczą szatnie zawodników. Jest to trudna decyzja, bowiem wszystkie pomieszczenia znajdują się w budynku głównym i na pewno decyzja z jednej strony będzie rzutowała na to, że przez jakiś czas trzeba będzie posiłkować się warunkami prowizorycznymi, ale też plus będzie taki, że nowe pomieszczenia będą szybciej do dyspozycji zawodników.

Istnieje ryzyko że Komisja Przetargowa zakończy swoją działalność i nie będzie jeszcze tej decyzji?
Nie. Oczywiście, że wtedy już musi być ostateczna decyzja. Na Komisji zapadnie ta decyzja, będzie ona rzutowała na umowę z wykonawcą i na śledzenie postępu robót, więc ostatecznie będzie opublikowana przez Komisję Przetargową.

Projektant wykona poprawki do końca marca. Wszystko to się strasznie przeciąga.
Była wcześniejsza deklaracja projektantów, że zakończą prace do końca października 2018. Natomiast to była deklaracja, którą złożyli Urzędowi Miasta na spotkaniu z prezydentem. Nie dotrzymali tego słowa, więc mnie zależało na tym, by mieć pisemną deklaracje ze strony projektantów, kiedy te poprawki będą przez nich zakończone. Udało się tego w piątek dokonać. I w tej chwili mamy deklaracje jasną, łącznie z podpisami, pieczątkami.

Nie dziwi, że wcześniejsza deklaracja nie była podpisana?
Jako, że stroną umowy z projektantami było i jest miasto, jest mi niezręcznie się wypowiadać dlaczego tak, a nie inaczej ta kwestia była prowadzona. My jako Centrum Przedsiębiorczości, bo projektanci dopiero po jakimś czasie zgodzili się na cesję, z czasem mogliśmy wejść w prawa miasta, było to całkiem niedawno. I zaraz zorganizowaliśmy to spotkanie, które zakończyło się pisemną deklaracją. Nie chciałbym się odnosić do tego czemu wcześniej nie było pisemnej deklaracji, bo to pytanie jest w stronę Wydziału Urzędu Miasta, który się zajmował kontaktami z projektantem, czyli Wydziału Inwestycji.

Nie był prezes zaskoczony, gdy weszliście w cesję, że nie ma spisanej umowy?
Moje własne odczucia zostawię dla siebie. Musiałbym komentować poczynania mojego mocodawcy, więc musimy uniknąć takich rzeczy.

Ten termin 31 marca nie opóźni wszystkich prac?
Zakładam, że równolegle w tym czasie dobiegną końca prace Komisji Przetargowej. Jeżeli tylko projektanci ze swojego zadania się wywiążą będziemy w stanie ogłosić przetarg.

Pierwsze spotkanie Komisji przyniesie jakieś wiadomości?
Mamy kilka wariantów prowadzenia inwestycji. Musi Komisja zdecydować zarówno o kryteriach wyboru generalnego wykonawcy, jak i ostatecznie rozstrzygnąć kwestie umowy z generalnym wykonawcą. Tak byśmy mogli na bieżąco śledzić postęp prac i rozliczać wykonawcę z tych prac. Komisja zaczyna działania, musi się odbyć kilka spotkań, które doprowadzą do szybkiego finału. Do ogłoszenia przetargu. Na tego typu inwestycjach potencjalni wykonawcy składają wiele zapytań i spodziewajmy się, że także tu będzie podobnie. Przykłady z innych stadionów pokazują, że nawet kilka tysięcy zapytań może wpłynąć w trakcie procedury przetargowej.

Kto będzie w Komisji Przetargowej?
Personalia będą opublikowane na naszej stronie internetowej. Członkowie z imienia i nazwiska muszą uzupełnić zgody, nie chcę teraz podawać personaliów.

Będą to specjaliści od infrastruktury stadionowej?
Tak, posiłkujemy się również doświadczeniem i wiedzą osób, które czy to przy stadionach czy dużych inwestycjach pracowały i je nadzorowały.

Do kiedy jest pozwolenie na budowę?
Kończy się na początku 2020 roku. W tej chwili aktualizujemy pozwolenia branżowe, czyli dostawcy mediów określili pewne warunki przyłączeniowe, które wydane zostały, ale ich ważność uległa zakończeniu. To jest wymóg formalny przy pozwoleniu na budowę. Teraz zostały złożone wnioski o wydanie ponownych warunków czy potwierdzenie tych dotychczasowych. Lada moment będziemy posiadać ważne pozwolenie na budowę z wszystkimi warunkami.

Jest jeszcze kwestia aktualizacji.
Aktualizacja części instalacji wynika z faktu, że oddanie tego projektu przez projektantów następowało kilka lat temu. Przepisy przez ten czas się zmieniły i teraz pracujemy tak, by zarówno zawodnicy jak i kibice mogli w przyszłości bazować na jak najbardziej nowoczesnym stadionie. Zależy nam na tym, by zaktualizowana została sfera instalacyjna i tym samym, by bazować na postępie technologicznym.

Dzisiaj obyło się spotkanie w sprawie aktualizacji?
Doszło dzisiaj do spotkania z inżynierem kontraktu i radcą prawnym. To było spotkanie poprzedzające Komisję Przetargową, poczekajmy na działania Komisji, ale także na oficjalne zapytania ofertowe, które wyjdą do projektantów. Tak, żeby złożyli oficjalną ofertę, dotyczącą aktualizacji, zarówno czasową jak i finansową. Nie ma tu jeszcze stanowiska i oficjalnej oferty.

Terminy odnośnie rozpoczęcia prac da się utrzymać?
O wszystkim zdecyduje Komisja Przetargowa, jeżeli chodzi o konieczność bądź też brak konieczności aktualizacji pewnych elementów. Z punktu widzenia błędów projektowych i tych procedur ścisłe prawnych nie widzę takiej obawy, jedyna rzecz która musi zostać rozstrzygnięta i ma wpływ na wydłużanie bądź też nie tego procesu jest konieczność i chęć aktualizacji niektórych elementów. Jeżeli Komisja doradzi inwestorowi, bazując na wiedzy eksperckiej zaproszonych gości, że niektóre elementy trzeba zaktualizować przed ogłoszonym przetargiem, to tylko ten aspekt może wpływać na opóźnienie. Według wstępnego rozeznania nawet projektanci, którzy dotychczas są autorami projektu, sygnalizowali, ze aktualizacje nie powinny wydłużyć znacznie procesu, oni sami sygnalizowali, ze są w stanie w ciągu czterech miesięcy aktualizacje zrobić. Natomiast sama procedura musi zostać przez nas przeanalizowana. Mam nadzieję cały czas, że nie ulegnie przedłużeniu i szybciej zadziałamy.

Finanse, lub ich brak, nie opóźnią inwestycji?
Inwestycja pochłonie bardzo duże środki, z panią skarbnik jesteśmy po spotkaniach. Rozmawiamy z kilkoma bankami co do kwestii finansowania inwestycji i nie widzimy tutaj – wypowiadam się trochę za panią skarbnik – na razie problemów. Widzimy zainteresowanie banków finansowaniem tej inwestycji i szybko dopniemy tę kwestię z poszczególnymi bankami.

Nie martwi prezesa, że ta kwestia jeszcze nie jest domknięta? Ja chyba jednak wolę brać się za budowę domu mając pewność, że kasa jest pewna.
Rozumiem to. To pytanie bardziej do władz miasta. Ale trzeba brać pod uwagę, że liczono na kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Decyzja odmowna spowodowała, że trzeba poszukać alternatywy. Jako zabezpieczenie dla banków miasto jest na tyle poważnym partnerem, że gwarantuje się finansowanie tej inwestycji. Banki nie dostrzegają tutaj obaw co do finansowania czy niechęci w finansowaniu, tutaj bardziej chodzi o dogranie ostatecznych warunków rozliczeniowych z bankiem. Kredyt z EBI byłby bardziej atrakcyjniejszą formą finansowania, wiem, że procedura odwoławcza jest jeszcze prowadzona.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również