„By granie w piłkę w Bytomiu przynosiło radość...”

24.02.2021

W miniony piątek głośno zrobiło się o wychowanku Polonii Bytom, Mariuszu Fornalczyku, Obecny gracz Pogoni Szczecin w końcowych minutach meczu w Krakowie pokazał się z bardzo dobrej strony. Dzisiaj kolejny młody gracz Polonii Bytom otwiera sobie drzwi na piłkarskie salony. To niespełna 15-letni Franciszek Stachoń, który został piłkarzem Wisły Kraków.

Norbert Barczyk/PressFocus

Stachoń ma już za sobą grę w pierwszej drużynie Polonii. Rok temu zagrał w sparingu z Radomskiem. - Miał wtedy 14 lat, a poradził sobie bardzo dobrze – wspomina dyrektor sportowy Polonii Bytom, Tomasz Stefankiewicz. - Do Polonii trafił w młodym wieku z Promotora Zabrze, szlify zdobywał pod okiem trenerów Wojciecha Mroza i Kamila Rakoczego. Najlepiej czuje się na pozycji „ósemki”, my jednak gramy bez takiego zawodnika w środku pola. Nie jest natomiast typowym defensywnym pomocnikiem, lepiej czuje się przy piłce, może nawet jako cofnięta „10”. Dużą wagę w jego przypadku odgrywa motoryka, chłopak ma moc na pierwszych metrach. Ma, co oczywiste w tym wieku, jeżeli równamy go do seniorów, mankamenty fizyczne, ale jest to na pewno jeden z bardziej uzdolnionych chłopaków w klubie – charakteryzuje byłego już podopiecznego dyrektor Polonii.

Obserwowany przez pół roku

Stachoń na razie trafi do drużyny juniorów młodszych Wisły, ale fakt, że właściwie od pół roku był obserwowany przez obecnego szkoleniowca juniorów starszych Białej Gwiazdy, Adriana Filipka pokazuje, że drogę ma jasno wytyczoną. - Rozmawialiśmy z jego otoczeniem, doszliśmy wspólnie do wniosku, że dla dobra samego chłopaka powinien trenować z lepszą grupą. Już latem była pierwsza opcja transferu do Krakowa. Wtedy jednak zdecydowaliśmy jeszcze, że zostaje w Bytomiu – mówi dyrektor Polonii, w której Stachoń najczęściej grał w zespole juniorów młodszych, ale występował także w starszym roczniku, sporadycznie trenował również z seniorami. Polonia nie gra obecnie jednak w Centralnej Lidze Juniorów, trudno więc na tym polu konkurować "niebiesko-czerwonym" z najlepszymi w Polsce.

Bytomski klub na ostatnich transferach młodych zawodników zarobił, ale dobra gra młodych Polonistów przynosi także korzyści, które w pierwszym momencie trudno przeliczyć na złotówki. - Nasi zawodnicy są coraz częściej obserwowani przez mocniejsze kluby, ale to dopiero początek drogi Polonii. Projekt odbudowy klubu przez akademię dopiero się rozpoczął. Na efekty trzeba będzie poczekać, może nawet 5-8 lat. Ale zaczyna to iść w dobrą stronę. Infrastruktura w Bytomiu się poprawia, teraz czas na współpracę z innymi klubami z miasta – Stefankiewicz wymienia kolejne elementy, nad którymi przy Olimpijskiej chcą usilnie pracować. - Chcemy by w Bytomiu granie w piłkę przynosiło radość.

Młodzi wśród seniorów

Sama Polonia również może liczyć na wyróżniających się młodzieżowców. Do seniorskiego zespołu wicelidera trzeciej ligi przed rundą wiosenną dołączyło trzech nastolatków: Leon Fulianty, Jan Gawkowski i Miłosz Pryga. Ten pierwszy to defensor z rocznika 2001, który pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Anglii. Ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w czwartoligowej Sarmacji Będzin. - Grał tam regularnie, pokazał, że ma potencjał – mówi dyrektor sportowy Polonii Bytom. - Liczymy na niego, może być do gry, gdy zabraknie Michała Bedronki i Norberta Radkiewicza – mówi Stefankiewicz o zawodniku, który z pierwszą drużyną Polonii trenował już ubiegłej zimy.

Najstarszy z tego grona jest Gawkowski, który urodził się w 2000 roku. Wychowanek Akademii Polonii Bytom ostatnio występował w Silesii Miechowice. Wcześniej grał jako napastnik, teraz jednak przekwalifikowany został na bocznego obrońcę. Melodią przyszłości jest natomiast kolega Stachonia z zespołu juniorów Polonii, czyli Miłosz Pryga. - Występował w zespole juniorów młodszych, zna go dobrze trener Kamil Rakoczy. Środkowy obrońca. Brakuje mu może jeszcze warunków fizycznych, ale już ma swoje atuty, między innymi grę w odbiorze – charakteryzuje Stefankiewicz.

Zdrowi i uśmiechnięci

Młodzież Polonii Bytom powinniśmy zobaczyć w akcji w weekend. W sobotnich sparingach z Decorem Bełk i Dramą Zbrosławice zagrają również Sebastian Pączko, Michał Płonka, Wojciech Mróz i Damian Celuch. W ostatnich dniach zmagali się oni z mniejszymi lub większymi urazami. - Teraz już trenują, wszyscy zdrowi i uśmiechnięci – mówi zadowolony Stefankiewicz. Z bólem w ostatnich dniach zmagał się jeszcze 19-letni bramkarz Krzysztof Kamiński, który doznał urazu palca na jednym z treningów. - Lekarze stwierdzili, że jest to stan wymagający leczenia operacyjnego, ale Krzysiek chce walczyć o miejsce w składzie, będzie miał palec w usztywnieniu – dodaje dyrektor Polonii Bytom.

Trenerzy Polonii Bytom nie będą mogli w pierwszej części rundy wiosennej liczyć jedynie na Jakuba Belicę. Defensor zimą doznał urazu kolana, przeszedł już zabieg, wkrótce powinien wykonywać już pierwsze delikatne ruchy, ale do gry będzie gotowy w połowie kwietnia. Polonia zmagania rozpocznie tydzień później niż konkurenci, w pierwszy „ligowy” weekend zagra jeszcze sparing z Silesią Miechowice.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również