Znów będą grać bez Brosza. Trener Górnika na trybunach

19.08.2017
Emocjami z końcówki meczu Cracovii z Górnikiem Zabrze można by obdzielić kilka spotkań. Po raz drugi w tym roku na trybuny został odesłany trener Marcin Brosz.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Przypomnijmy, że sędzia Paweł Raczkowski w 85. minucie i w doliczonym czasie gry podyktował rzuty karne dla gospodarzy, dzięki którym Cracovia "rzutem na taśmę" dogoniła zabrzan. Górnik kończył mecz w osłabieniu i na boisku - bo przy drugiej "11" czerwoną kartkę zobaczył Adam Wolniewicz - i na ławce, bo na trybuny chwilę przed końcem odesłany został trener Marcin Brosz.

Podobna sytuacja miała miejsce w ostatnim spotkaniu poprzedniego sezonu w Puławach, przez co szkoleniowiec nie mógł z ławki prowadzić zespołu w meczu z Legią Warszawa. Teraz kara powinna być podobna, co oznacza, że z Wisłą Płock drużynę poprowadzi kto inny. Trener Górnika już na chłodno spokojnie analizował pojedynek.

- Oglądaliśmy naprawdę dobre spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty. Działo się bardzo wiele. Było wszystko to, po co kibice przychodzą na stadion. Były bramki, sytuacje, piękne obrony. Ciężko znaleźć momenty słabej gry. Były fragmenty, gdy lepsi byliśmy my, ale też takie, gdzie lepiej grali gospodarze - ocenił Brosz.

- My zdajemy sobie sprawę, że przed nami dużo pracy. Jesteśmy na początku drogi budowania zespołu. Musimy się uczyć pewnych zachowań, szczególnie w końcówce, gdzie robimy za dużo niewymuszonych błędów. Mamy potężny materiał. Musimy się rozwijać. Pracujemy nad tym, by nasi piłkarze byli coraz lepsi - przyznał szkoleniowiec, który nie chciał oceniać pracy sędziego.
źródło: gornikzabrze.pl / SportSlaski.pl

Przeczytaj również