Złapać kontakt z czołówką

02.12.2016
Aby myśleć o awansie do czołowej ósemki Piast musi zdobyć komplet punktów w meczu z Koroną. Dla gliwiczan to ostatni dzwonek, inaczej czołówka ucieknie! A przecież na przeciw stanie rozpędzona maszyna z Kielc, która pod wodzą nowego trenera spisuje się wyśmienicie.
Łukasz Lakowski/Pressfocus
Co ciekawego?
 
- Korona Kielce prezentują ostatnimi czasy bardzo dobrą formę - wygrał trzy ostatnie ligowe mecze i zapewne będzie chciał kontynuować zwycięską passę. Warto dodać, że w Kielcach kilka tygodni temu zdecydowano się podziękować Tomaszowi Wilmanowi, a do współpracy zaproszono Macieja Bartoszka - pod okiem nowego trenera „Złocisto-Krwiści” nie stracili nawet punktu.
 
- Cały czas do dyspozycji trenera nie jest Mateusz Mak, który przechodzi rehabilitację po urazie kolana. Ze zdrowiem skrzydłowego „Niebiesko-Czerwonych” jest coraz lepiej, ale więcej będzie wiadomo w najbliższym czasie. 25-latek wyleciał we wtorek do Barcelony, gdzie spotka się z lekarzem na konsultacjach medycznych.
 
-  Pod okiem Tomasza Wilmana, numerem jeden w bramce kielczan był Maciej Gostomski, lecz po odejściu szkoleniowca nieco się to zmieniło. Między słupkami stanął doświadczony Zbigniew Masłowski, a Korona od razu zaczęła tracić mniej bramek.
 
- Polski Związek Piłki Nożnej zadecydował, że arbitrem sobotniego spotkania Piasta Gliwice z Koroną Kielce będzie Tomasz Musiał z Krakowa. Arbiter ten prowadził wcześniej spotkanie Piasta z Górnikiem Łęczna, które zakończyło się remisem 3-3.
 
- Piast Gliwice wspólnie z firmą Polsport postanowił pomóc Klubowi Sportowemu Sokół Łany Wielkie, któremu kilkanaście dni temu z boiska skradziono bramki. Przez całą sytuację, drużyna nie mogła rozegrać swojego meczu w rozgrywkach Ligi Okręgowej.
 
- Jeśli jest jakiś zespół z którym Piast nie lubi grać, to zdecydowanie będzie to Korona i nie ma znaczenia na jakim poziomie rozgrywkowym ma to miejsce. Szczególnie Korony ma prawo nie lubić Radoslav Latal. Prowadzony przez niego Piast wygrał już ze wszystkimi drużynami z Lotto Ekstraklasy, za wyjątkiem drużyny ze stolicy województwa Świętokrzyskiego.
 
Na kogo zwrócić uwagę:
 
- Jakub Szmatuła (Piast) – pomimo tego, że w tym sezonie Piast zawodzi, bramkarz „Niebiesko-Czerwonych” jako jeden z nielicznych prezentuje wysoką i równą formę. Od podstawy golkipera będzie wiele zależeć, przecież ktoś musi zatrzymać rozpędzoną kielecką maszynę, która w ostatnich trzech spotkaniach zdobyła aż dziewięć goli.
 
- Vanji Markovic (Korona) -  22-letni pomocnik w ubiegły weekend wspiął się na wyżyny piłkarskich umiejętności pakując efektownego gola do siatki rywala, a łącznie zaliczając dwa trafienia.  Serb był nieco niedoceniany z początku sezonu. Teraz jednak, gdy dostał szansę od trenera Bartoszka, zdecydowanie ją wykorzystał. 
 
Ostatni raz:
 
Obie ekipy w walce o ligowe punkty starły się ze sobą już 17 razy. W dziewięciu meczach lepsza była Korona, czterokrotnie wygrywali gliwiczanie, tyle samo razy dzielono się punktami. Bilans bramkowy wynosi 23:14 dla kielczan. W poprzednim sezonie, bardzo udanym sezonie dla Piasta, gliwiczanie nie potrafili wygrać z Korona, choć broniła się ona przed spadkiem. W pierwszym meczu rozegranym w Gliwicach kielczanie wygrali 1:0, a w rewanżu był wynik 1:1.  W obecnym sezonie w pierwszym spotkaniu rozegranym w Kielcach także zanotowano rezultat 1:1. 
 
Nieobecni:
 
Piast: Mateusz Mak, Patrik Mraz
 
Korona: brak
 
Przypuszczalne składy:
 
Piast: Szmatuła - Sedlar, Korun, Hebert – Pietrowski, Murawski -  Badia, Bukata, Masłowski, Szeliga - Jankowski.
 
Korona: Małkowski – Gabovs, Rymaniak, Diaw, Grzelak – Markovic, Możdżeń, Abalo, Aankour – Palanca, Kiełb.
 
autor: MG

Przeczytaj również