Zdolski: "Chcemy pójść śladem GKS-u Jastrzębie"

25.04.2017
Damian Zdolski należy do grona liderów bielskiego III-ligowca, który wiosną gra w kratkę. BKS Stal w minioną sobotę przegrał w Częstochowie ze Skrą. Jutro stanie w szranki z rywalem zza miedzy - Rekordem. W Czechowicach-Dziedzicach dojdzie do rywalizacji w ramach finału Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Bielsko-Biała. 
Rafał Rusek/Press Focus

SportSlaski.pl: W 89. minucie meczu w Częstochowie straciliście gola i wracaliście pod Klimczok z niczym. Skra wygrała zasłużenie?
Damian Zdolski:
Zmierzyliśmy się z nieprzyjemnym przeciwnikiem. Skra skupiła się na defensywie, ustawiła na własnej połowie i nastawiła na kontrataki. Przyszło nam konstruować ataki pozycyjne. Wypracowaliśmy sobie dwie dobre sytuacje strzeleckie. Za rzadko uderzaliśmy na bramkę rywala. Gospodarze grali konsekwentnie i w końcówce po rzucie rożnym zdobyli gola. My graliśmy w piłkę, a przeciwnik zgarnął trzy punkty. Byliśmy po meczu trochę podłamani. Czasami bardziej opłaca się zagrać mniej widowiskowo, ale wygrać.

Z sześciu wiosennych pojedynków na swoją korzyść rozstrzygnęliście dwa. Zgodzisz się ze stwierdzeniem, że gracie w kratkę?
Można naszą postawę w ten sposób określić, ale... Dwa pierwsze mecze były trudne, bowiem oba kończyliśmy w osłabieniu. Graliśmy w 10 przeciwko 11 rywalom ponad godzinę w obu przypadkach. Derbowy pojedynek z Rekordem powinniśmy wygrać. Niestety w końcówce nie wykorzystałem rzutu karnego. Unię Turza Śląska pokonaliśmy 1:0, ale wynik nie oddaje przebiegu meczu, który mogliśmy wygrać dużo wyżej. W konfrontacji ze Skrą mieliśmy swoje okazje, rywal żadnej, ale wygrał. Żaden z rywali nas nie zdominował, dobrze prezentujemy się w defensywie, bowiem tracimy mało goli. Są pozytywy w naszej postawie.

Wspomniany przez Ciebie zamrnowany rzut karny śnił się po nocach?
Po meczu myślałem o tej sytuacji, ale takie myśli szybko trzeba kasować. Byłem wraz z kolegą wyznaczony do „jedenastki”. Kolegi na boisku nie było, więc podszedłem do piłki. Ktoś może mi wypomnieć, że to kolejny zmarnowany rzut karny. Wiem dlaczego popełniłem błąd. Nie rozpamiętuję tej sytuacji. Gdyby było inaczej, nie mógłbym grać w piłkę.

Jutro zmierzycie się z Rekordem w meczu, którego stawką będzie sukces w Pucharze Polski na szczeblu podokręgu Bielsko-Biała oraz przepustka do dalszej fazy rywalizacji.
Bardzo poważnie traktujemy grę w pucharze. GKS Jastrzębie pokazał, że warto w ten sposób podchodzić do tej rywalizacji. Chcemy pójść śladem aktualnego lidera III ligi, który po pucharowym sukcesie nabrał wiatru w żagle. Gracze GKS-u zdobyli w pojedynkach z zespołami z wyższych lig cenne doświadczenia, które teraz owocują. Liczymy na zwycięstwo.

Stosunkowo niedawno, po derbowym meczu z Rekordem, z klubem pożegnał się trener Rafał Górak. Zaskoczenie?
Byliśmy zaskoczeni. W poniedziałek po meczu dowiedzieliśmy się, że trener odchodzi. To nie była miła wiadomość, ale szanujemy decyzję trenera. Do wielkich zmian nie doszło. Kontynuujemy pracę zapoczątkowaną przez Rafała Góraka z Dariuszem Okoniem.

Nieobecny już w klubie trener Górak zakładał przed rundą rewanżową „namieszanie w czołówce” i walkę o podium. Aktualnie zajmujecie 6. pozycję, do „pudła” tracicie cztery punkty. Namieszacie?

Zakładaliśmy lepszy początek rundy, ale wciąż możemy w czołówce namieszać. BKS to uznana marka, którą godnie chcemy reprezentować. W zespole nie brakuje młodych zawodników, których stać na wiele. Wciąż mogą się rozwijać. My jako zespół także.   

autor: KB

Przeczytaj również