Zaskoczenie? Najbardziej śląską drużyną jest...

29.09.2016
Każdemu kibicowi marzy się, by w jego klubie czołowymi postaciami byli zawodnicy z regionu, z którymi najłatwiej można się identyfikować. Jak wygląda w klubach z Górnego Śląska sytuacja z "naszymi" piłkarzami?
Norbert Barczyk/Press Focus
Po jednym z meczów ligowych trener Górnika Zabrze Marcin Brosz zaczął wymieniać zawodników, którzy pochodzą z naszego regionu i grają w jego drużynie. Lista ta była dosyć długa - i faktycznie, "Trójkolorowi" mają się czym chwalić. W tym sezonie zagrało aż 12 piłkarzy, którzy urodzili się na Górnym Śląsku. Co więcej, dwóch z nich - Bartosz Kopacz i Adam Danch - rozegrało wszystkie dotychczasowe spotkania ligowe od pierwszej do ostatniej minuty. Łącznie "nasi" z Roosevelta rozegrali 5536 minut. Wynik będzie dalej poprawiany, bo trener zabrzan nie boi się stawiać na młodych graczy z regionu - a takich, którzy jeszcze czekają na debiut kilku jest. Chociażby Bartłomiej Gajda czy Michał Teichman.

Wynik Górnika nie jest jednak najlepszy w tym zestawieniu. O ponad tysiąc minut więcej rozegrali piłkarze z regionu u beniaminka I ligi - GKS-u Tychy. Zespół ten zasługuje na uznanie nie tylko z tego powodu - spośród 11 pochodzących z Górnego Śląska zawodników, aż czterech gra w mieście, w którym się urodziło. Tyski rodowód mają Paweł Florek, Maciej Mańka, Mateusz Grzybek i Jakub Świerczok. Pierwszy z nich może się pochwalić wytępami od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego w każdym z 10 meczów ligowych. Podobny wyczyn miałby na koncie Daniel Tanżyna, gdyby nie... czerwona kartka w ostatniej minucie spotkania z Chrobrym Głogów. Godna pochwały statystyka graczy ze "swojego" miasta może zostać jeszcze poprawiona - kolejnymi tyszanami czekającymi na swoje szanse są Adrian Odyjewski, Mariusz Bojarski i Piotr Kokoszka.

Podium "śląskiej klasyfikacji" zamyka Ruch Chorzów, który w tym sezonie wystawił w Lotto Ekstraklasie dziewięciu piłkarzy z Górnego Śląska, którzy zanotowali łącznie ponad cztery tysiące minut. Najdłużej na boisku przebywał Martin Konczkowski - jedyny górnoślązak, który nie musiał oglądać spotkań ligowych z ławki rezerwowych. Trzeba jeszcze pamiętać, że w kadrze "Niebieskich" jest Michał Helik - chorzowianin, który po wyleczeniu kontuzji powinien nabić 14-krotnemu mistrzowi Polski sporo minut w tej klasyfikacji.

Sześciu "naszych" walczyło o ligowe punkty dla GKS-u Katowice. Żaden z nich nie ma na koncie kompletu pełnych występów, chociaż gdyby nie pauza za kartki, to takim wyczynem mógłby się pochwalić Mateusz Kamiński. W kadrze GieKSy jest jeszcze grupka młodych graczy z regionu, którzy jednak w lidze jeszcze w tym sezonie nie grali - Maciej Wierzbicki, Przemysław Sawicki czy Oskar Stanik.

O jednego "naszego" mniej na boisko oddelegowało Podbeskidzie Bielsko-Biała, którego ważnymi postaciami są bielszczanin Marek Sokołowski i gliwiczanin Tomasz Podgórski. Najgorzej w tym zestawieniu wygląda Piast Gliwice, któremu minuty nabija jedynie Radosław Murawski. Wicemistrz Polski może jednak poprawić swój wynik - jeśli tylko trener Radoslav Latal zdecyduje się postawić na młodych graczy z regionu kosztem obcokrajowców - w drużynie są przecież Sebastian Musiolik, Dominik Budzik czy Denis Gojko.

"Nasi" w śląskich klubach - minuty (liczba zawodników) w sezonie 2016/2017
1. GKS Tychy - 6679 (11)
2. Górnik Zabrze - 5536 (12)
3. Ruch Chorzów - 4384 (9)
4. GKS Katowice - 3393 (6)
5. Podbeskidzie BB - 2501 (5)
6. Piast Gliwice - 873 (1)
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również