ZAKSA znów lepsza od jastrzębian. Jutro gra w finale!

Przez całe spotkanie, po obu stronach siatki, było widać sporą zawziętość. Ta z kolei przeniosła się na przebieg wszystkich setów, w których o wypracowaniu większej przewagi nie mogło być mowy. Pierwsza partia padła łupem zawodników z Kędzierzyna-Koźla, w której dość przeciętnie wypadli Dawid Konarski i Salvador Hidalgo Oliva - obaj zdobyli po trzy punkty. Prym w obu zespołach wiedli Mateusz Bieniek oraz Jason DeRocco. Środkowy ZAKSY rozpoczął i zakończył pierwszego seta, którego podopieczni Ferdinando de Giorgi wygrali do 23.

Drugi set wygrali jastrzębianie. Na parkiecie odżył Oliva, który zdobył 6 punktów, a taki sam dorobek dołożył Maciej Muzaj. Z kolei wciąż zadziwiała słaba dyspozycja Konarskiego. W trzeciej partii podopieczni Marka Lebedewa prowadzili już pięcioma punktami, ale nawet taka przewaga nie pozwoliła z niej wyjść zwycięsko. Mimo trzech piłek setowych to mistrzowie Polski objęli prowadzenie w meczu.

W czwartym, i jak się potem okazało, ostatnim secie z początku znowu lepiej prezentowali się “Pomarańczowi”. Jednak później do głosu doszli siatkarze ZAKSY, a przede wszystkim dwójka Bieniek-Tillie. W dodatku pod koniec w drużynie z Jastrzębia-Zdroju zaczęła wkradać się nerwowość i błędów było co niemiara. Podopieczni włoskiego szkoleniowca wygrali w czwartej partii do 20, a w całym meczu 3:1.

W jutrzejszym finale kędzierzynianie zmierzą się z zawodnikami PGE Skry Bełchatów.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:23, 23:25, 27:25, 25:20)

ZAKSA: Tillie, Deroo, Konarski, Bieniek, Toniutti, Wiśniewski, Zatorski (libero) oraz Witczak, Buszek, Semeniuk, Pająk, Banach, Czarnowski.

JW: Oliva, Muzaj, Kampa, Boruch, Kosok, DeRocco, Popiwczak (libero) oraz Strzeżek, Gdowski, Bachmatiuk, Ernastowicz, Gil.