Zagłębie - Górnik 2:1. Odświeżone skrzydła pogrążyły zabrzan

27.08.2016
Górnik Zabrze prowadził na Stadionie Ludowym, ale i tak zanotował 13. mecz bez zwycięstwa na wyjeździe. Różnicę zrobili skrzydłowi Zagłębia Sosnowiec, którzy pojawili się po przerwie.
Norbert Barczyk/Press Focus
Wydarzenie
Premierowe trafienie Igora Angulo w barwach Górnika. W drugiej połowie lepsze było Zagłębie, ale Górnik zdołał przetrwać ciężkie chwile i wyprowadzić zabójczy cios. Wcześniej zabrzanie atakowali głównie skrzydłami, ale akcja bramkowa przeprowadzona została środkiem - Mariusz Przybylski zagrał do Romana Gergela, a ten świetnie wypuścił hiszpańskiego napastnika, który zdołał ograć obronę i uderzyć - piłka jeszcze odbiła się od jednego z gospodarzy i wtoczyła się do bramki. "Trójkolorowi" prowadzili jednak zaledwie kilka minut...

Bohater
Martin Pribula miał udział przy obu bramkach Zagłębia. To on zagrywał do Arkadiusza Najemskiego przy golu na 1:1, a także to na nim odgwizdany został - kontrowersyjny, po rzekomym faulu Erika Grendela - rzut karny, którego na gola zamienił Sebastian Dudek.

Rozczarowanie
Skrzydła Zagłębia w pierwszej połowie. Wojciech Łuczak nie poszedł w ślady Macieja Mańki oraz Macieja Korzyma i nie zdołał strzelić gola swojemu byłemu zespołowi. Podobnie jak Jakub Wilk, był mało widoczny i w przerwie został zmieniony przez Martina Pribulę, a za Wilka wszedł Robert Bartczak. Gra sosnowiczan od tego momentu wyglądała znacznie lepiej.

Co ciekawego?
- Arkadiusz Najemski w swoim debiucie zdobył gola. Środkowy obrońca miał trochę szczęścia, bo po jego uderzeniu głową piłka odbiła się od Bartosza Kopacza i wróciła pod nogi 20-latka, który spróbował ponownie - tym razem zdołał pokonać Grzegorza Kasprzika.

- Skoro nie idzie, trzeba próbować czegoś nowego - na prawej obronie Górnika zagrał dzisiaj Maciej Ambrosiewicz, a w linii pomocy występował Adam Wolniewicz. W bramce pojawił się Grzegorz Kasprzik, który w pierwszej połowie odbił piłkę na poprzeczkę po niesamowitym uderzeniu Sebastiana Dudka z prawie połowy boiska. Ten sam zawodnik w drugiej części gry ponownie próbował szczęścia - tym razem z ze znacznie mniejszej odległości. Ponownie górą był "Kapel".

- Mecz toczył się w dużym upale, dlatego też sędzia po pół godzinie gry oraz w drugiej połowie zarządził przerwę na uzupełnienie płynów.

- Pierwsza połowa nie stała na wysokim poziomie. Brakowało groźnych strzałów i efektownych akcji, po których kibice mogliby wstać z miejsc. Po przerwie było znacznie lepiej.

- W Górniku aktywny był Rafał Kurzawa. Zabrzanie starali się konstruować akcje skrzydłami. Zdecydowanie najlepsze dośrodkowania miał lewy obrońca, który mógłby mieć asystę, gdyby Konrad Nowak lepiej wykończył jego zagranie - co prawda czubkiem buta zdołał trącić piłkę, ale ta minęła bramkę.

- Pomocnik Górnika miał jeszcze jedną idealną okazję do zdobycia gola - tym razem po dośrodkowaniu Dawida Plizgi. Nowak był bliski skierowania piłki do bramki uderzeniem głową.

- Angulo mógł mieć na koncie dwie bramki - w końcówce spotkania Górnik skontruował ciekawą akcję, po której Hiszpan strzelał z kilku metrów. Gospodarzy uratowali Konrad Budek, który zablokował strzał i Jakub Szumski, który końcówkami palców wybił piłkę.

- Piłkarze Zagłębia wyszli na mecz w koszulkach z napisem: "Gramy dla Marka". Chodziło oczywiście o Marka Bębna, byłego piłkarza obu klubów, który miał amputowaną nogę. Dzisiaj zbierano pieniądze na specjalną protezę dla byłego bramkarza, który dzisiejszy mecz oglądał z trybuny.

- Jakub Szumski został pokonany pierwszy raz od 439 minut.

- Zagłębie wygrało z Górnikiem - w lidze - po raz pierwszy od 32 lat!

Zagłębie Sosnowiec - Górnik Zabrze 2:1 (0:0)
0:1 - Angulo, 69'
1:1 - Najemski, 75'
2:1 - Dudek, 81' (rzut karny)

Zagłębie: Szumski - Budek, Najemski, Markowski, Udovicić - Matusiak, Dudek - Łuczak (46. Pribula), Nowak, Wilk (46. Bartczak) - Sanogo (73. Matić). Trener: Jacek Magiera.

Górnik: Kasprzik - Ambrosiewicz, Kopacz, Danch, Kurzawa - Przybylski, Wolniewicz (70. Grendel), Nowak (61. Skrzypczak) - Gergel, Angulo, Plizga. Trener: Marcin Brosz.

Żółte kartki: Nowak - Wolniewicz, Gergel.
Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również