"Wielkiego dramatu z braku wygranych w Zabrzu bym nie robił"

26.02.2015
W sobotę Górnik Zabrze powalczy o pierwsze od wielu miesięcy zwycięstwo przy Roosevelta. Zadanie łatwe nie będzie, chociaż Śląsk Wrocław powinien zagrać inaczej niż Korona Kielce.
Norbert Barczyk/Pressfocus
Górnik zdobył przy Roosevelta tylko 13 z 32 punktów. - Wyjazdowe wygrane Górnika sprawiają, że wielkiego dramatu z braku wygranych w Zabrzu bym nie robił, choć oczywiście bardzo czekają na nie kibice. Skoro już "wlecze" się budowa stadionu, to przynajmniej chcieliby cieszyć się z punktów - mówi były trener zabrzan, Marek Motyka.

W poprzednim spotkaniu domowym - z Koroną Kielce - rywal głównie się bronił, przez co Górnikowi nie było łatwo dojść do bardzo dobrych sytuacji. Teraz powinno być inaczej, bo Śląsk Wrocław raczej nie będzie "murował" bramki.

- Śląsk? Nie będzie czekał na kontrę, bo lubi i potrafi grać w piłkę, więc Górnik nie stanie przed "murem", który trudno rozbić każdej polskiej drużynie. Tylko musi być skuteczny. W meczach z Koroną i Łęczną co najmniej dziesięć strzałów zabrzan najwyżej o pół metra mijało słupki i poprzeczki. To źle i... dobrze, bo znaczy, że potrafią dochodzić do sytuacji bramkowych. Trzeba tylko zacząć trafiać... - komentuje Motyka.
źródło: SPORT/SportSlaski.pl

Przeczytaj również