Wielki problem przed inauguracją. Słowacka strzelba nie odpali

26.02.2017
Na tydzień przed wznowieniem pierwszoligowych rozgrywek, trener Jan Kocian może mówić o sporym nieszczęściu. Jego Podbeskidzie zaledwie zremisowało w ostatnim sparingu z Rakowem Częstochowa, natomiast Lubos Kolar nabawił się bardzo poważnej kontuzji.
Rafał Rusek/Press Focus
Do nieszczęścia doszło w 13. minucie wczorajszego sparingu Podbeskidzia z 2-ligowcem z Częstochowy. Wówczas słowacki napastnik niefortunnie upadł po starciu z jednym z piłkarzy przeciwnika i od razu wiadome było, że będzie musiał opuścić plac gry. Na murawie bocznego boiska MOSIR-u w Czechowicach-Dziedzicach pojawił się Petar Sladek, natomiast napastnik udał się od razu na badania do szpitala. Niestety, diagnoza lekarzy nie okazała się optymistyczna - piłkarz zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i niemal na pewno nie pojawi się na boisku w rundzie wiosennej 1. Ligi. 

Tym samym trener Kocian zaczyna mieć poważny ból głowy, gdyż Kolar miał wszelkie predyspozycje do tego, by zająć pewne miejsce w pierwszym składzie Podbeskidzia i stać się jedną z czołowych postaci zaplecza najwyższej klasy rozgrywkowej. Słowak wraz ze wspomnianym wcześniej Sladkiem trafił do Bielska ze Spartaka Myjava, który zbankrutował i musiał wycofać się z rozgrywek Fortuna Ligi. Uczciwie trzeba powiedzieć, że 27-latek zaliczył jesienią prawdziwą "rundę życia", gdyż w 18 spotkaniach ligowych udało mu się aż 7-krotnie skierować piłkę do siatki. Napastnik udowadniał swoją dobrą dyspozycję także w sparingach Podbeskidzia, gdyż przebywał przez większość czasu na placu gry i 2 razy pokonał bramkarzy przeciwnika (w spotkaniach z Okżeptesem Kokczetaw i FK Fotbal Trzyniec). 

Tym samym Słowak, który przebywa w Bielsku-Białej od zaledwie 40 dni, spędzi najbliższe miesiące w gabinetach lekarskich i zamiast strzelać bramki dla Podbeskidzia, będzie musiał rehabilitować uszkodzone kolano. Tym samym piłkarz dołącza do sporego grona rekonwalescentów, z którego trener Jan Kocian nie będzie mógł skorzystać w pierwszoligowych meczach. Wcześniej poważnych urazów nabawił się Marek Sokołowski, Martin Baran i Adam Deja - najprawdopodobniej tylko ostatni z wymienionych piłkarzy będzie miał szansę powrócić na boisko przed zakończeniem rozgrywek pierwszoligowych.  


 
źródło: własne/tspodbeskidzie.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również