Wielki niewypał na Roosevelta
11.09.2008
Swego czasu Ryszard Szuster poszedł do pani prezydent Zabrza, Małgorzaty Mańki-Szulik, by poskarżyć się, że Górnik nie wywiązuje się z zaległości finansowych wobec niego. W tym czasie grało już w Górniku kilku zawodników, których był menedżerem. Miał wtedy usłyszeć, że może w takim razie zostałby prezesem klubu. Zgodził się, choć wiele razy podkreślał potem, że stracił na tym finansowo. Prezydent Zabrza była pod wrażeniem spotkania z elokwentnym, kulturalnym człowiekiem, który miał wprowadzić do klubu profesjonalizm.
Wiele osób z branży nie miało o Szusterze dobrego zdania, podkreślając jego instrumentalne traktowanie ludzi. Jaki był początek? W klubie wiele osób straciło pracę. Leszkowi Brzezińskiemu, wtedy kierownikowi drużyny, nie był w stanie osobiście powiedzieć "rezygnuję i dziękuję". Odchodzący prezes Eugeniusz Postolski w klubie też był średnio mile witany. Do czasu, kiedy awansował na stanowisko wiceministra. Ludzie, których nie potrzebował praktycznie nie dostrzegał.
To był okres rozruchu, a przede wszystkim szukania nowego, możnego i strategicznego sponsora klubu. Szuster starał się w tym czasie bardzo dobrze i blisko żyć z władzami miasta, wtedy właścicielem Górnika. W końcu jednak pojawił się na horyzoncie Allianz Polska. Nie byłoby obecnego właściciela gdyby nie Jędrzej Jędrych, wtedy poseł PiS i cały czas bliski przyjaciel Szustera. Ten ostatni też miał jednak swój udział w sprowadzeniu do klubu nowego - wtedy - współwłaściciela. Władzie Allianz Polska uznały, że mają do czynienia z prawdziwym fachowcem, który doprowadzi klub na szczyty.
Więcej w Dzienniku "SPORT"
Wiele osób z branży nie miało o Szusterze dobrego zdania, podkreślając jego instrumentalne traktowanie ludzi. Jaki był początek? W klubie wiele osób straciło pracę. Leszkowi Brzezińskiemu, wtedy kierownikowi drużyny, nie był w stanie osobiście powiedzieć "rezygnuję i dziękuję". Odchodzący prezes Eugeniusz Postolski w klubie też był średnio mile witany. Do czasu, kiedy awansował na stanowisko wiceministra. Ludzie, których nie potrzebował praktycznie nie dostrzegał.
To był okres rozruchu, a przede wszystkim szukania nowego, możnego i strategicznego sponsora klubu. Szuster starał się w tym czasie bardzo dobrze i blisko żyć z władzami miasta, wtedy właścicielem Górnika. W końcu jednak pojawił się na horyzoncie Allianz Polska. Nie byłoby obecnego właściciela gdyby nie Jędrzej Jędrych, wtedy poseł PiS i cały czas bliski przyjaciel Szustera. Ten ostatni też miał jednak swój udział w sprowadzeniu do klubu nowego - wtedy - współwłaściciela. Władzie Allianz Polska uznały, że mają do czynienia z prawdziwym fachowcem, który doprowadzi klub na szczyty.
Więcej w Dzienniku "SPORT"
Polecane
Ekstraklasa
Przeczytaj również
07.08.2022
07.08.2022
Główka Paluszka metodą na wicemistrzów