Wielki chaos w Zabrzu. Tak skromnie jeszcze nie było!

28.09.2016
Szczypiorniści Górnika Zabrze odnieśli trzecie zwycięstwo w tym sezonie. W pierwszej połowie rzucono zaledwie 17 bramek. Na szczęście "Trójkolorowi" znacznie poprawili skuteczność po przerwie.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Pierwsza połowa meczu to jeden wielki chaos. Na boisku od pierwszej minuty aż raziło niedokładnością i błędami. Idealnym tego przykładem była sytuacja, w której goście z Elbląga pod bramką Górnika stracili piłkę, gospodarze ruszyli z kontrą, która jednak również zakończyła się stratą. Obrońca rywali przejął piłkę i... wbiegł w pole, na którym stać może jedynie bramkarz. Chaos panował nie tylko na parkiecie - już w czasie meczu trener Mariusz Jurasik zorientował się, że... nie ma tabliczek, które przekazuje się sędziemu, chcąc wziąć czas. Okazało się, że dwa zestawy posiadał opiekun gości - były asystent selekcjonera reprezentacji Polski, Jacek Będzikowski. Skoro już przy obu szkoleniowcach jesteśmy - obaj ucięli sobie przyjacielską rozmowę w trakcie rozgrzewki.

W pierwszej połowie rzucono zaledwie 17 bramek. Tak mało jeszcze w tym sezonie w meczu "Trójkolorowych" nie rzucono. Jedynym zawodnikiem, który "dawał radę" był Martin Galia. Czeski bramkarz ponownie zachwycał publiczność efektownymi paradami. Największe brawa zebrał, gdy przy grze w osłabieniu zabrzanie zostawili pustą bramkę. Po - a jakże - stracie, Galia sprintem wrócił między słupki i rozpaczliwym wślizgiem zdołał jeszcze trącić piłkę. Po przerwie Górnik grał już dokładniej, co przełożyło się na bramki. Gospodarze szybko uzyskali sporą przewagę, po kolejnych trafieniach Bartłomieja Tomczaka, Aleksandra Buszkowa czy Michała Adamuszka.

Goście w dalszym ciągu popełniali sporo błędów, a jako że z boiska - poza rzutami karnymi - nie wychodził Galia, to przełożyło się to na marny efekt bramkowy. Górnik pierwszy raz w tym sezonie stracił poniżej 20 bramek. Warto odnotować, że pod koniec spotkania na parkiecie zameldował się Adrian Niedośpiał. Dla kapitana zabrzan był to pierwszy występ po kontuzji.

Górnik Zabrze - Meble Wójcik Elbląg 24:13 (9:8)
 
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również