W Katowicach potrzebny psycholog. "Ugrzęźliśmy w dole. Ja ponoszę za to winę"

12.08.2017
- Ugrzęźliśmy w dole tabeli, a winę za taki stan rzeczy ponoszę ja. To trener ustawia drużynę, trener w jakimś stopniu ją definiuje. Sukces ma wielu ojców, a porażka jednego i ja od tego nie uciekam - przyznał po przegranym meczu z Puszczą Niepołomice trener GKS-u Katowice, Piotr Mandrysz.
Rafał Rusek/PressFocus
- Powtórzył się scenariusz ze spotkania z Pogonią Siedlce. Po objęciu prowadzenia oddaliśmy inicjatywę przeciwnikom i skończyło się tak, jak się skończyło. Najpierw Puszcza wyrównała po naszym błędzie z lewej strony, a gdy znowu zaczęliśmy grać do przodu nadzialiśmy się na jeden z kontrataków, po którym mój były podopieczny zapewnił Puszczy trzy punkty. Nie wiem czym jest spowodowany fakt, że zespół przestaje narzucać swój styl gry. Dla mnie to dziwna sprawa, mam swoje przemyślenia na ten temat, ale na gorąco nie chciałbym ich uzewnętrzniać - starał się analizować przebieg piątkowego spotkania szkoleniowiec katowiczan.

Drużyna z Bukowej kolejny już raz w tym roku wypuszcza punkty z rąk, a w jej postawie widać problem z wytrzymaniem presji ciążącej na zespole. W ubiegłym tygodniu ekipa z Bukowej zaczęła nawet korzystać z pomocy psychologa, który ma pomóc w znalezieniu klucza do otrząśnięcia się z koszmarnego startu rozgrywek. - Od dłuższego czasu mówiliśmy o potrzebie znalezienia takiej osoby, ale należało wybrać odpowiedniego kandydata. Udało nam się to zrobić w tym tygodniu, ale jesteśmy dopiero po pierwszym spotkaniu, a ono miało formę bardziej zapoznawczą. Zawodnicy będą w odpowiedni sposób przebadani, a płynące z tego wnioski będą determinować częstotliwość spotkań poszczególnych spotkań piłkarzy z trenerem mentalnym - zapowiada trener GKS-u.
autor: ŁM

Przeczytaj również