Victoria Racibórz wychowuje talenty. Jeden z nich ma już dwa medale ME

17.08.2018
W Raciborzu już od wielu lat stawia się na lekkoatletykę, a miejscowy klub Victoria szkoli młodych zawodników już od blisko pół wieku. Jednym z wychowanków tegoż zespołu jest m.in. Justyna Święty-Ersetic, która na ostatnich Mistrzostwach Europy sięgnęła aż po dwa złote medale i będzie faworytką biegu na 400 metrów w środowym Memoriale Kamili Skolimowskiej. Prezes Victorii zapewnia jednak wszystkich, że w Raciborzu znajduje się sporo utalentowanej młodzieży, która w przyszłości może dorównać do sukcesów wspomnianej wcześniej biegaczki.  
Paweł Andrachiewicz/Pressfocus
Historia raciborskiego klubu sportowego „Victoria” sięga 1969 roku. Wówczas swoją działalność rozpoczął pierwowzór obecnie istniejącej drużyny, Międzyszkolny Klub Sportowy, a jego istnienie nie byłoby możliwe, gdyby nie starania dyrektora Szkoły Podstawowej nr 11, Stanisława Janeckiego. To właśnie on został pierwszym prezesem nowopowstałego klubu, którego pierwszą utworzoną sekcją było pływanie. MKS przejął opiekę nad zawodnikami raciborskiej Unii, a także nad powstałymi w latach 60. klasami pływackimi w SP nr 11. W 1970 roku klub poszerzył swoją ofertę o sekcję lekkiej atletyki, a sześć lat później przyjął nazwę, z której znany jest do dzisiaj. Niebagatelne znaczenie dla raciborskiego sportu miało również założenie w 1977 roku Szkoły Mistrzostwa Sportowego – jednej  z pierwszych w naszym kraju, a także szkoły sportowej na bazie SP nr 15. Dzięki temu najzdolniejsza młodzież z regionu mogła wspólnie trenować i uczyć się w jednym miejscu.
 
 
W trakcie swojego istnienia klub „Victoria” wychował już wielu znanych sportowców, mogących pochwalić się sukcesami na arenie międzynarodowej. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o Justynie Święty-Ersetic, która dokonała niebagatelnego wyczynu na ostatnich Mistrzostwach Europy w Berlinie. Zawodniczka z Raciborza zdobyła złoty medal w biegu na 400 metrów, a drugi złoty krążek zawisł na jej szyi po znakomitym starcie sztafety 4x400 metrów. Co ciekawe, finały obu konkurencji odbyły się w jednym dniu i to w ciągu kilkudziesięciu minut. Sama zawodniczka może być dumna nie tylko ze zdobytych medali, ale również z wypracowanych przez siebie czasów. Podczas pierwszej konkurencji osiągnęła ona drugi najlepszy rezultat w historii polskiej lekkoatletyki. Szybsza od niej w naszym kraju na tym dystansie była jedynie Irena Szewińska.
 
- Oczywiście, radość jest wielka nie tylko w klubie, ale również w Szkole Mistrzostwa Sportowego, której Justyna jest absolwentką. Jest to niesamowity wyczyn, który przypadł wielkiej sportsmence. Nie bez kozery używam słowa „wielkiej”, bo jej walka i determinacja w dążeniu do celu jest przykładem dla wielu młodych sportowców. Ona często przyjeżdża tutaj do domu i nie ma takiego dnia, w której nie przyszłaby na halę trenować. Często towarzyszy również naszym zawodnikom w treningach, co owocuje tym, że dzieciaki są coraz bardziej zainteresowane lekkoatletyką. Młodzież widzi, że ich koleżanka tutaj biega i trenuje, a za chwilę ogląda ją cała Polska i towarzyszą temu ogromne emocje. To przede wszystkim jej sukces – przyznaje Sławomir Szwed, prezes pierwszego klubu naszej medalistki, Victorii Racibórz.
 
Od początku po Justynie było widać ogromny talent do sportu, a w szczególności do biegania. Swoje treningi w raciborskim klubie rozpoczęła już w wieku 13 lat, a jego barwy reprezentowała do 2011 roku. - Justyna chodziła do Szkoły Podstawowej na Ocicach i wówczas dyrektor szkoły (notabene wf-ista) wypatrzył ją i zaczął wysyłać na zajęcia dodatkowe do trenerów Piotra Morki i Beaty Szyjki. Później przyszedł taki okres, że zmieniła szkołę i zaczęła się uczyć i trenować w SMS-ie. Na wszystkich imprezach dla młodzieży, typu Mistrzostwa Polski w różnych kategoriach wiekowych, Justyna pokazywała się z jak najlepszej strony i zdobywała medale. Jej talent było widać, ale był on poparty ciężką i systematyczną pracą. W reprezentacji Polski zadebiutowała w wielomeczu w sztafecie szwedzkiej. To był jej taki pierwszy start, a niedługo później, w 2010 roku, wystartowała w Mistrzostwach Świata juniorów w kanadyjskim Moncton. Jak widać jej kariera trwa już blisko 10 lat i niemal z każdej mistrzowskiej imprezy przywoziła medale bądź bardzo wysokie miejsca. Kiedy ludzie się mnie pytają o Justynę i jej wyniki to odpowiadam, że już otworzyła sobie wrota do krainy marzeń. Na razie ona znajduje się jednak w pięknie przystrojonym przedpokoju, jednak po Igrzyskach Olimpijskich powinna rozgościć się w salonie tej krainy, czego jej życzę z całego serca – dodaje Szwed.  


 
Do grona najbardziej znanych wychowanków Victorii Racibórz można również zaliczyć Artura Nogę. W trakcie swoje kariery raciborzanin zajął bardzo wysokie piąte miejsce na IO w Pekinie, a także zdobył brązowy medal na ME w Helsinkach w 2012 roku. Oba wspomniane sukcesy odniósł już jednak reprezentując Warszawiankę Warszawa. - To zawodnik, który przez lata był kształtowany w naszym mieście – najpierw w SP nr 15 u Asi Handzlik, a następnie przeszedł do nas. Początkowo zajęliśmy się jego gibkością i gimnastyką – w ogóle pamiętam jak on świetnie skakał wzwyż i otwierała się przed nim ścieżka rozwoju w tej dyscyplinie. Przez wiele lat w zawodach był on niepokonany i dopiero w późniejszym czasie, przy wszechstronnym treningu pojawił się pomysł biegów przez płotki, co trener Szynol bardzo mocno wykorzystał. Trening z Arturem jest jednak trudną sprawą, gdyż jest on odpowiedniej postury – zaczęły mu doskwierał kontuzje, które ciągnęły się później za nim długi czas. Mimo tego zdołał przełamać złą passę, co też pokazuje jego ambicje. Przecież był m.in. w stanie dwukrotnie wziąć udział w Igrzyskach Olimpijskich, wywalczył kwalifikacje do tegorocznych ME w Berlinie. W niedawno zakończonej imprezie odpadł w półfinale, ale ja mu napisałem SMS-a: Artur, ten półfinał i możliwość reprezentowania swojego kraju to już jest ogromny sukces.


Raciborzanin Artur Noga podczas ostatniego Memoriału im. Janusza Kusocińskiego (fot: PressFocus)
 
A czy wśród obecnych adeptów lekkoatletyki w Raciborzu można dostrzec takie talenty, które za niedługo mogłyby zdobywać medale na ważnych imprezach rangi międzynarodowej? - Niedawno naukę w SMS-ie zakończyła Natalia Węglarz, która będzie teraz reprezentować AZS-u Katowice. Już w barwach nowego klubu reprezentowała Polskę na trójmeczu z Czechami i jeszcze jedną reprezentacją. To niewątpliwie utalentowana zawodniczka, przed którą świetlana przyszłość. Już Arturowi Nodze po piętach depcze Dawid Żebrowski, który na ten moment jest już 3-4 płotkarzem w Polsce. Mam nadzieję, bo znam tego zawodnika, że będzie z niego pożytek dla polskich płotków. Jest mnóstwo utalentowanych lekkoatletów i pomimo tego, że oferta życiowa jest znacznie bogatsza niż kiedyś, to coraz lepsza infrastruktura i znakomite wyniki starszych kolegów zachęcają do trenowania. Nie da się ukryć, że wspomniana infrastruktura poszła bardzo do przodu – powstał bardzo nowoczesny Stadion Śląski, niedawno oddano również do użytku obiekty w Gliwicach i Rybniku. W połowie września stadion otwarty zostanie również w Raciborzu. Niebagatelną rolę w rozwoju lekkiej atletyki pełnią również media – promują przecież ten sport, a dodatkowo w znakomity sposób pokazują różne imprezy międzynarodowe. 
 
Spory potencjał raciborskiej młodzieży potwierdziła niedawno rozegrana Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży. Mimo nielicznej kadry, zawodnicy zespołu Victorii sięgnęli na Stadionie Śląskim po dwa medale, a pozostali zawodnicy pobili swoje rekordy życiowe. - Stadion Śląski jest obiektem, na którym można rozgrywać najważniejsze, międzynarodowe imprezy lekkoatletyczne. Miło jednak, że skupiamy się również na organizacji zawodów dla młodszych zawodników, dla których możliwość występu na takim stadionie to wielkie przeżycie. Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży, która właśnie odbyła się w Chorzowie, była według mnie bardzo udana dla naszych zawodników. Julia Ziembiewicz zdobyła srebrny medal w biegu na 100 m ppł., a Patryk Grzegorzewicz w biegu na 400 metrów zajął trzecie miejsce. Nasza reprezentacja była jednak zaledwie siedmioosobowa i biorąc pod uwagę liczbę medali i fakt, że każdy z naszych zawodników osiągnął swój rekord życiowy, to możemy się tylko cieszyć – przyznaje raciborzanin w rozmowie z naszym portalem.
 
Można się jednak spodziewać, że utalentowanej młodzieży będzie tylko przybywać. W końcu w dobie wielkich sukcesów polskich lekkoatletów, zainteresowanie „królową sportu” cały czas rośnie. - W sekcji lekkoatletycznej klubu i SMS-u mamy sztab trenerów, a jego czołowymi postaciami są Piotr Morka i Beata Szyjka. Organizują oni nawet masowe imprezy, takie jak np. półmaraton Rafakowski (którego kolejna edycja odbędzie się już pod koniec sierpnia), soboty biegowe. Tych lekkoatletycznych mityngów mamy w Raciborzu naprawdę sporo. Jadąc samochodem widzę, że wiele osób uprawia bieganie – to pokazuje, że nasze miasto jest naprawdę usportowione, a nasze sekcje klubu, czyli lekkoatletyka i pływanie, cały czas się rozwijają. W Szkole Mistrzostwa Sportowego są to nasze priorytetowe sporty, ale nie zapominajmy w tym miejscu o zapasach. Ostatnio przecież Tomasz Wawrzynkiewicz zajął 3. miejsce na MŚ kadetów. Myślę że wspomniane wcześniej dyscypliny mają się u nas dobrze i są swoistymi korzeniami sportu. 
 
Wracając jeszcze do naszej niedawnej medalistki na ME w Berlinie, to już w najbliższą środę czeka    nią kolejne, ciężkie wyzwanie. W Memoriale Kamili Skolimowskiej, który odbędzie się na chorzowskim Stadionie Śląskim, Święty-Ersetic w biegu na 400 metrów zmierzy się z utytułowaną Caster Semenyą. - Bodajże przedwczoraj Justyna biegała w Memoriale Maniaka w Szczecinie i udało jej się wygrać swoją konkurencję. Jest w niesamowitym gazie i z pewnością jej pojedynek z Semenyą będzie elektryzował wszystkich fanów lekkoatletyki i sportu. Nieważne będzie to, kto wygra ten pojedynek, ale jestem pewny, że ambicja Justyny nie pozwoli na odpuszczenie środowego biegu. Jej na pewno będzie zależało na zwycięstwie, szczególnie że będzie startowała przed własną publicznością na prestiżowej imprezie, jaką z pewnością jest Memoriał Kamili Skolimowskiej. Spodziewajmy się wielu znakomitych przeżyć, jednak niech wygra lepszy.  

źródło: własne/mksvictoria-raciborz.xaa.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również