Tu nie o styl chodzi, a o punkty!

02.08.2015
- Z Piastem zagraliśmy dobrze i nie byłoby się do czego przyczepić, gdybyśmy nie stracili bramek - uważa piłkarz Górnika, Łukasz Madej.
Łukasz Sobala/Pressfocus
Gdyby punkty rozdawano za "wartość artystyczną", to Górnik Zabrze może i nie byłby w strefie spadkowej po trzech kolejkach. "Trójkolorowi" popełniają jednak duże błędy w obronie, w bramce nie pomaga Sebastian Przyrowski, a w ataku, choć strzałów jest sporo, brakuje skuteczności. - Brak szczęścia - powtarzają ostatnio coraz częściej przy Roosevelta.

- Najgorsze jest to, że brakuje nam szczęścia. Może nie gramy w każdym meczu dobrze przez 90 minut, ale nie uważam, że gramy źle, a wszyscy nas krytykują. Z Piastem zagraliśmy dobrze i nie byłoby się do czego przyczepić, gdybyśmy nie stracili bramek. Za jakiś czas nikt nie będzie pamiętał, jak wyglądało spotkanie. Byliśmy co najmniej taką samą drużyną - jak nie lepszą - w rozegraniu, kulturze gry - ocenia derbowe spotkanie Łukasz Madej.

- Mieliśmy kilka sytuacji, ja sam je miałem. Dwa razy piłka trafiła w poprzeczkę. Tak się jednak czasem mecze układają - rozkłada ręce Madej, który w pierwszej połowie dwa razy zmusił Jakuba Szmatułę do interwencji. W następnej kolejce Górnik po raz pierwszy w tym sezonie zagra - z Jagiellonią Białystok - na własnym stadionie. Jeśli seria z ostatnich meczów domowych z "Jagą" będzie podtrzymana, o braku szczęścia raczej nie będzie mowy - w dwóch poprzednich spotkaniach z białostoczanami przy Roosevelta "Trójkolorowi" strzelili sześć bramek.
autor: Adrian Waloszczyk

Przeczytaj również