Tradycji stało się zadość. Mielec wciąż szczęśliwy dla "Górali"

17.08.2018
Zabójczo skuteczni są na wyjazdach piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała. Choć w meczu ze Stalą Mielec "Górale" mieli swoje problemy i momentami byli spychani do defensywy, wykorzystali jedną z nadarzających się okazji i pokonali gospodarzy 1:0. Jedyną bramkę dla drużyny z Bielska zdobył jej kapitan, Łukasz Sierpina. 
Marcin Bulanda/PressFocus
Nikt w zespole Podbeskidzia Bielsko-Biała nie spodziewał się, że mecz w Mielcu zostanie potraktowany jako dobra okazja na przełamanie. Do piątkowego pojedynku ze Stalą „Górale” przystępowali po serii trzech meczów na stadionie przy Rychlińskiego, w których ani razu nie udało się sięgnąć po komplet punktów. O ile porażkę w meczu z Niecieczą dało się jeszcze wytłumaczyć brakiem szczęścia i nieskutecznością, tak straty punktów ze słabszymi kadrowo zespołami z Olsztyna i Krakowa spowodowały ogromną nerwowość w klubie. Podbeskidzie niespodziewanie zbliżyło się do strefy spadkowej, ale ewentualna wygrana na Podkarpaciu umożliwiłaby zespołowi z Bielska awans nawet do górnej połowy tabeli.
 
Swoją szansę „Górale” upatrywali przede wszystkim w... historii. Od kiedy bielszczanie spadli na zaplecze Ekstraklasy, wygrali oba mecze w Mielcu i to bez straty gola. W sezonie 2016/2017 Podbeskidzie odniosło zwycięstwo 1:0 po golu Łukasza Hanzela, natomiast niecały rok później zespół gości rozgromił Stal 4:0, a łupem bramkowym podzielili się Paweł Moskwik i Paweł Tomczyk. Od początku dzisiejszego spotkania było widać, że zawodnicy trenera Brede nie zamierzają przerywać swojej znakomitej passy. Goście szybko przejęli inicjatywę, łatwo zyskiwali przestrzeń i miejsce do rozgrywania akcji. Prym w ofensywie Podbeskidzia wiódł głównie Łukasz Sierpina, jednak choć gra zespołu z Bielska mogła się podobać, Seweryn Kiełpin pozostawał bezrobotny. 
 
Stal wytrzymała początkowy napór „Górali” i po pierwszym kwadransie gry zaczęła przejmować inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami. Gospodarze odbierali piłkę już na połowie bielszczan, tworzyli więcej szybszych akcji, a jedna z nich powinna przynieść bramkę w 13. minucie. Wówczas do zagranej na piąty metr piłki dopadł Maksymilian Banaszewski, jednak w dogodnej sytuacji trafił tylko w poprzeczkę. Chwilę później swoją okazję na gola miał również Andreja Prokić, ale jego strzał głową minął bramkę Leszczyńskiego.
 
Po okresie brzydkiej gry, w której dominowały ostre próby przejęcia piłki oraz spora niedokładność, Stal otrząsnęła się i do 65. minuty wręcz zdominowała podopiecznych trenera Brede. Mielczanie mieli sporo okazji na otwarcie wyniku i gdy już się wydawało, że dopną swego i zmuszą Leszczyńskiego do kapitulacji, „Górale” wyszli z zabójczą kontrą. Wprowadzony z ławki Miłosz Kozak popędził lewą stroną boiska, następnie zagrał kapitalną piłkę do Łukasza Sierpiny, a ten pokonał Kiełpina pewnym strzałem w prawy dolny róg bramki. 
 
Utrata gola ewidentnie podcięła skrzydła Stali, gdyż ta długo nie miała pomysłu, jak doprowadzić do wyrównania. Jej ataki były bardzo chaotyczne i nieprzemyślane, natomiast goście pewnie się bronili i ostatecznie utrzymali swoje prowadzenie do końca. Dzięki wygranej Podbeskidzie przełamało swoją serię trzech meczów bez zwycięstwa i awansowało na ósmą lokatę. Dodatkowo bielszczanie potwierdzili, że w Mielcu wciąż czują się znakomicie – na pewno lepiej niż na stadionie przy Rychlińskiego w tym sezonie. 
 
Stal Mielec – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:0)
0:1 – Łukasz Sierpina 66'
 
Stal: Kiełpin - Spychała, Grodzicki, Dobrotka, Getinger - Wroński (46' Gąsior), Šoljić, Nowak, Banaszewski (74' Tomasiewicz) - Mendi (64' Bergier), Prokić. Trener: Artur Skowronek
Podbeskidzie: Leszczyński - Jaroch, Komor, Jończy, Moskwik - Bąk (90+4' Goncerz), Rakowski, Guga, Sierpina - Mystkowski (82' Kostorz) – Sabala (62' Kozak). Trener: Krzysztof Brede
 
Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin)
Żółte kartki: Banaszewski, Soljić, Getinger, Wroński, Gąsior (Stal) – Jończy, Sabala, Jaroch, Leszczyński, Kostorz (Podbeskidzie)
 
źródło: własne/tspodbeskidzie.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również