Tak niewiele i tak wiele dzieli nas

28.01.2018
Stefan Hula mógł po dzisiejszych zawodach sobie podśpiewywać pod nosem słowa piosenki Budki Suflera "Błękitna arka". Naszemu reprezentantowi zabrakło bowiem niecałe pół punktu do tego, by zająć po raz pierwszy w karierze miejsce na podium konkursu indywidualnego. Ostatecznie sensacyjnym zwycięzcą loteryjnego konkursu został Słoweniec Anze Semenić, a skład czołowej trójki uzupełnił Andreas Wellinger i Peter Prevc. 
Rafał Oleksiewicz/Pressfocus

Po znakomitych wynikach biało-czerwonych we wczorajszym konkursie drużynowym liczyliśmy na to, że kibice na Wielkiej Krokwi także dziś oszaleją ze szczęścia. Przed zawodami można się było jednak obawiać o poziom rywalizacji, bowiem w godzinach konkursu wiatr nad obiektem miał szaleć w najlepsze. Do pewnego momentu wszystko wyglądało jeszcze jak należy, dzięki czemu mogliśmy obserwować przepiękne próby m. in. Mariusa Lindvika (138m), Simona Ammanna (135,5m) czy Anze Semenicia (134,5m). Liderem po pierwszej serii był jednak nasz reprezentant, Stefan Hula, który skoczył 132 metry, jednak skoczkowi że Szczyrku odjęto mniejszą ilość punktów za wiatr.

Wraz z rozpoczęciem ostatniej dziesiątki zawodów rozpoczęła się już prawdziwa loteria i kto miał więcej szczęścia, ten trafił na nieco lepsze warunki i mógł liczyć na miejsce w pierwszej bądź drugiej dziesiątce. Polscy kibice niemal zamarli po próbie Kamila Stocha, który niespodziewanie wylądował na zaledwie 108 metrze i 50 centymetrze i po pierwszej serii zajmował odległe, 38. miejsce. Chyba nikt na Wielkiej Krokwi nie spodziewał się takiej sytuacji, bowiem po skoczku z okolic Zakopanego spodziewano się, że ponownie pokaże swoją genialną formę. Tym samym nasze nadzieje zaczęliśmy łączyć ze Stefanem Hulą, który po pierwszej serii miał niecały punkt przewagi nad rewelacyjnym Marcusem Lindivikiem i 2,1 punktu nad Simonem Ammanem. W drugiej serii znalazło się także miejsce dla czternastego Dawida Kubackiego, szesnastego Macieja Kota, dwudziestego trzeciego Tomasza Pilcha (który tym samym zapisał na swoim koncie pierwsze punkty w karierze) oraz dwudziestego szóstego Piotra Żyły.

 
Druga seria zaczęła się dla nas jednak fatalnie, bowiem Pilch i Żyła oddali jedne z najgorszych skoków w konkursie i ostatecznie zakończyli zmagania odpowiednio na trzydziestym i dwudziestym ósmym miejscu. Z biegiem czasu warunki zaczęły się jednak stabilizować, a niektóre skoki były wręcz fenomenalne, a jednym z nich popisał się Dawid Kubacki. Zawodnikowi z Nowego Targu zabrakło zaledwie pół metra do wyrównania rozmiaru zakopiańskiego obiektu, co zapewniło mu awans z czternastej na siódmą pozycję. Trzy metry bliżej skoczył z kolei Maciej Kot i on także poprawił swoją pozycję wyjściową – ostatecznie udało mu się zająć 14. miejsce. Niestety, Stefan Hula nie utrzymał pierwszej lokaty, a do podium zabrakło mu zaledwie trzech dziesiątych punktu. Mimo tego najstarszy zawodnik w naszej kadrze może być z siebie dumny, bowiem dla niego to i tak najlepszy rezultat w karierze. Podobnie jak Hula życiówkę zanotował dziś Anze Semenić, który w drugiej serii skoczył 137,5 metra i został niespodziewanym, a wręcz sensacyjnym zwycięzcą dzisiejszego konkursu. Ogólnie Słoweńcy mają dzisiaj same powody do zadowolenia, bowiem trzecie miejsce, notabene także najlepsze w tym sezonie, zajął powracający do dobrej formy Peter Prevc.
 
 
Wyniki konkursu indywidualnego w Zakopanem:
 
1. Anze Semenić 134.5 m 137.5 m 245.6
2. Andreas Wellinger 119.5 m 136.5 m 242.0
3. Peter Prevc 131 m 134 m 241.2
4. Stefan Hula 132 m 129.5 m 240.9
5. Simon Ammann 135.5 m 131 m 237.5
7. Dawid Kubacki 127.5 m 139.5 m 235.8
14. Maciej Kot 122.5 m 136.5 m 223.6
28. Piotr Żyła 123 m 115.5 m 180.2
30. Tomasz Pilch 119 m 113 m 172.8
38. Kamil Stoch 108.5 m - 78.0
39. Jakub Wolny 111 m - 77.9
42. Aleksander Zniszczoł 111.5 m - 76.7
44. Paweł Wąsek 106 m - 68.4
48. Bartosz Czyż 103 m - 63.6
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również