Stałe fragmenty załatwiły sprawę. GKS wciąż nie zwalnia tempa

10.03.2018
Rewelacyjny beniaminek drugiej ligi, GKS 1962 Jastrzębie, w dobrym stylu zainaugurował zmagania w 2018 roku i odniósł swoje ósme zwycięstwo z rzędu. Podopieczni Jarosława Skrobacza pokonali na własnym boisku Stal Stalowa Wola 2:1, a oba gole zdobyli po skutecznym wykorzystaniu wrzutek z rzutów wolnych. 
GKS Jastrzębie
Piłkarze GKS-u Jastrzębie jako jedyny przedstawiciel województwa śląskiego zainaugurował ligowe zmagania w ten weekend. Dobry stan murawy umożliwił rozegranie meczu na stadionie przy ulicy Harcerskiej, w przeciwieństwie do obiektów w Krakowie i Puławach, gdzie miały zagrać ekipy Rozwój Katowice i ROW 1964 Rybnik.
 
Podopieczni Jarosława Skrobacza zamierzali podtrzymać swoją długą serię zwycięstw w 2. Lidze i ograć niżej notowanego przeciwnika ze Stalowej Woli. Zawodnicy z Podkarpacia, mający zaledwie 5 punktów przewagi nad strefą spadkową, nie chcieli jednak łatwo odpuścić tego spotkania i zamierzali postraszyć głównego faworyta do awansu. W wyjazdowych starciach z ekipami z województwa śląskiego „Stalówce” wiedzie się jednak dość średnio. Zawodnicy trenera Krzysztofa Łętochy nie zdobyli ani jednego punktu zarówno w Rybniku (porażka 0:1 z ROW-em), ale i w Katowicach, gdyż ulegli oni miejscowemu Rozwojowi 1:2. 
 
Od początku mecz w Jastrzębiu był wyrównany, a pierwszą znakomitą okazję do zdobycia gola stworzyli sobie gospodarze. W 23. minucie w pole karne wpadł napastnik GKS-u, Daniel Szczepan, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała nad poprzeczką bramki Frątczaka. Im dłużej trwało spotkanie, tym Stal także zaczęła częściej dochodzić do głosu i chciała udowodnić, że niska pozycja w tabeli nie oddaje w pełni potencjału drużyny. Choć goście mieli pomysł na grę i starali się zagrażać Drazikowi po strzałach z dystansu, stracili oni gola na 7 minut przed zakończeniem pierwszej połowy. Dorian Frątczak co prawda poradził sobie z uderzeniem Farida Aliego, ale wobec dobitki stojącego najbliżej bramki Daniela Szczepana był już bezradny. Napastnik GKS-u umieścił futbolówkę w pustej bramce i tym samym zdobył swoją dziewiątą bramkę w obecnych rozgrywkach.  
 
Piłkarze Stali zasługiwali jednak w tym starciu na zdobycie bramki i tuż po rozpoczęciu drugiej połowy wyrównali stan rywalizacji. Celną główką popisał się napastnik Adrian Dziubiński. Wyraźnie zaskoczeni tym obrotem spraw gospodarze szybko wzięli się do roboty i ponownie wyszli na prowadzenie w 62. minucie. Wynik spotkania ustalił Kamil Szymura, który wykorzystał wrzutkę ze stałego fragmentu gry i pokonał golkipera Stali strzałem głową. 
 
Mecz w Jastrzębiu-Zdroju naprawdę mógł się podobać i działo się w nim naprawdę sporo. Najważniejsze dla gospodarzy jest jednak to, że udało im się zdobyć cenne 3 punkty i w dobrym stylu zainaugurować zmagania w 2018 roku. Co ważne, przewaga podopiecznych trenera Skrobacza nad drugim w tabeli ŁKS-em wynosi już siedem punktów, bowiem łodzianie zremisowali dziś na własnym boisku z Gryfem Wejherowo 0:0.
 
 
GKS 1962 Jastrzębie – Stal Stalowa Wola 2:1 (1:0)
1:0 – Daniel Szczepan 38’
1:1 – Adrian Dziubiński 47’
2:1 – Kamil Szymura 62’
 
Składy: 
 
GKS: Drazik – Mazurkiewicz, Pacholski, Szymura, Kulawiak – Semeniuk, Jaroszek (76’ Gancarczyk), Tront, Jadach (90+1’ Szczęch), Ali, (90+1’ Dzida) – Szczepan (82’ Salmikivi). Trener: Jarosław Skrobacz
Stal: Frątczak - Zalepa, Jarosz, Janiszewski (88’ Łętocha), Mistrzyk (21’ Żyliński), Sobotka - Trąbka, Stefański, Hirskyj (78’ Gębalski), Żołądź – Dziubiński. Trener: Krzysztof Łętocha
 
Sędzia: Damian Gawęcki (Kielce)
Żółte kartki: Ali, Jaroszek (GKS) – Stefański, Zalepa, Jarosz (Stal)
źródło: własne/gksjastrzebie.com
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również