Stadion jednak nie dla Bytomia? "Nie stać nas na to"

25.04.2017
Zwrot akcji w sprawie budowy stadionu w Bytomiu. Opozycyjni radni miasta, którzy niedawno zyskali większość w Radzie odrzucili pomysł budowy nowego obiektu przy Olimpijskiej. To oznacza, że Polonia w najbliższym czasie prawdopodobnie nie dostanie "nowego domu".
Norbert Barczyk/PressFocus
Na poniedziałkowej sesji Rady Miasta przed przystąpieniem do głosowania nad uchwałą dotyczącą Wieloletniej Prognozy Finansowej Dariusz Laksa, który niedawno wraz z dwójką innych radnych opuścił ugrupowanie prezydenta Damiana Bartyli, złożył wniosek dotyczący autopoprawki dotyczącej budowy stadionu Polonii Bytom i kompleksu sportowego. Po trwających kilka godzin przepychankach autopoprawkę przyjęto. Za głosowało 13 radnych, przeciw tylko 9. To oznacza, że w najbliższej przyszłości obiekt przy Olimpijskiej nie powstanie.

- Nie stać nas na to zwłaszcza, że w urzędzie brakuje pieniędzy na wypłaty. Proszę zagwarantować, że będą pieniądze z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Przecież bankrutom pieniędzy się nie daje! - irytował się radny Piotr Patoń. Do zmiany decyzji opozycji nie przekonali ani prezes Polonii Jakub Snochowski, ani prezydent Damian Bartyla.

Przypomnijmy, że jeszcze kilka tygodni temu miejska Spółka Bytomski Sport ogłosiła przetarg na budowę obiektu przy Olimpijskiej. W konkursie wystartowało pięciu oferentów. Planowano postawienie stadionu z trzema trybunami, oraz lodowiska dla hokeistów Polonii. Zakończenie budowy planowano na rok 2019. Teraz spółce będą grozić kary za wstrzymanie rozpoczętych przetargów. - I zdajemy sobie z ego sprawę, ale są one mniejsze niż te, jakie będą, jeśli podpiszemy umowę na budowę stadionu. Mówicie o ryzyku kar? A co czeka miasto, kiedy podpiszemy umowę, snie mając pieniędzy na budowę? - pytał radny Mariusz Wołosz. - To doprowadzi do zdecydowanie większych konsekwencji. Budowa stadionu to tylko jeden z punktów realizowanych przez Spółkę. To jest szereg innych zadań, które ona ma. I ona od jutra nie będzie w stanie funkcjonować - przekonywał Snochowski, pełniący funkcję prezesa Bytomskiego Sportu. - Już samo ogłoszenie przetargu po tym, jak Regionalna Izba Obrachunkowa wydała negatywną opinię o Wieloletniej Prognozie Finansowej, w której stadion był zapisany było błędem. I to tylko i wyłącznie panów odpowiedzialność - ripostował radny Michał Bieda.

- Chciałem się zwrócić do mieszkańców i kibiców Polonii. Jestem za tym, by stadion został zbudowany, ale taki stadion i wtedy, gdy Bytom będzie na to stać. Przez pięć lat rządów prezydenta Bartyli deficyt budżetowy wynosi 92 miliony złotych, a licząc również deficyt z tego roku, to już 150 milionów. Wszystko wskazuje na to, że prezydentura Damiana Bartyli skończy się nie tylko dwukrotnym spadkiem Polonii do najniższej ligi w historii tego klubu. Skończy się też tym, że prezydent Bartyla zostawi ten stadion w gorszym stanie niż go zastał, a to już naprawdę duże osiągnięcie - argumentował Bieda.

Opozycyjni radni zapewnili, że jeśli Bartyla będzie umiał wykazać, że Bytom faktycznie zabezpieczył pieniądze na budowę kompleksu, oni poprą jego powstanie. Wszystko wskazuje jednak na to, że projekt będzie trzeba odłożyć na półkę.
autor: ŁM

Przeczytaj również