Sparing: Odra - Polonia 1-1

02.08.2008
Odra zremisowała z Polonią. Kontuzji doznali Marcin Kokoszka w zespole Odry oraz Rafał Grzyb i Jakub Dziółka w szeregach bytomian. Nie wiadomo, czy na ligę zdążą się wykurować.
Mecz rozegrano w Makoszowach. Lepsze wrażenie wywarli bytomianie. Mogła się podobać składna akcja całego zespołu, po której Janusz Wolański z ostrego kąta chybił celu. Walerij Sokolenko próbował szczęścia z dystansu, lecz ładną paradą popisał się Adam Stachowiak. Bramkarz Odry był jednym z najlepszych aktorów widowiska, toczonego w niemiłosiernym skwarze.

Pierwszą szansę Odry zaprzepaścił Maciej Korzym. Po jego strzale głową, piłkę sprzed linii bramkowej w ostatniej chwili wybił Jakub Dziółka. Niedługo potem odpowiedział Marek Bażik, który zmienił kontuzjowanego Rafała Grzyba. Piłkarz testowany nie tak dawno przez Karpaty Lwów, doznał urazu torebki stawowej. Nie wiadomo, czy wykuruje się w ciągu tygodnia.

Do siatki trafił wreszcie Maciej Małkowski, posyłając piłkę do pustej bramki. Chwilę wcześniej zderzyli się Arkadiusz Aleksander i Michal Pesković. Faulował w tej sytuacji słowacki bramkarz, lecz sędzia zastosował przywilej korzyści.

Marek Motyka w przerwie wypuścił niemal całą nową jedenastkę i bytomianie zaczęli zdecydowanie dominować. Hubert Robaszek miał dwie okazje. Najpierw przegrał pojedynek ze Stachowiakiem, a potem trafił tylko w siatkę boczną. Bardzo aktywny był Jakub Zabłocki. Napastnik ściągnięty z Korony Kielce zbliżył się zapewne tym meczem do pierwszego składu. To po jego strzale Stachowiak sparował piłkę, lecz przy dobitce Roberta Wojsyka był bezradny. Polonia poszła za ciosem. Znów Zabłocki znalazł się w polu karnym i tym razem został ściągnięty do parteru przez Marcina Dymkowskiego. Obrońca Odry wrócił na boisko z ławki po tym, jak odnowił się stary uraz Marcina Kokoszki.

Jedenastki nie wykorzystał Przybylski. Klasę znów pokazał Stachowiak. Bramkarz powołany na konsultację reprezentacji Polski obronił w świetnym stylu. - Mariusz! Skoro nie jesteś pewien, że strzelisz, to nie podchodź do piłki - irytował się Dietmar Brehmer, asystent Marka Motyki. - Na treningach zawsze wchodzi - ripostował pechowy wykonawca rzutu karnego. Bytomianie w końcówce mieli jeszcze szanse, aby przechylić szalę na swoją korzyść. Bez powodzenia.  - Jestem zadowolony, pod względem motorycznym wyglądaliśmy dzisiaj naprawdę dobrze. Po przerwie Odra praktycznie broniła się tylko na własnej połowie - nie krył zadowolenia Brehmer.

W gorszym nastroju był natomiast Dariusz Dudek, obrońca Odry. - Gdyby dzisiaj przyszło nam zainaugurować ligę, to nie wyglądałoby to najlepiej. W naszej grze było widać zmęczenie ostatnimi ciężkimi treningami - wyjaśniał Dudek. O ciekawe stwierdzenie pokusił się trener Polonii. - To ciągłe przekładanie początku rozgrywek przypomina mi ładowanie telefonu komórkowego, który i tak się zaraz rozładowuje. Przed dzisiejszym meczem myślałem, że mam już w głowie pomysł na obsadę większości pozycji, ale po końcowym gwizdku wygląda to już zupełnie inaczej. Po kilku zawodnikach spodziewałem się znacznie więcej. Poza tym, nie wiadomo co ze zdrowiem Grzyba i Dziółki - podkreślił szkoleniowiec zespołu z Bytomia.

Właśnie z powodu problemów zdrowotnych nie zagrał Jan Woś. - Ma problem z pachwiną - pospieszył z wyjaśnieniem Janusz Białek, trener Odry. - Przeciwnik zagrał na dwa składy, my natomiast zrobiliśmy w II połowie tylko kilka korekt, stąd w pewnym momencie opadliśmy z sił - dodał Białek.

[b]
Odra Wodzisław - Polonia Bytom 1-1 (1-0)[/b]
1-0 - Małkowski, 45 min
1-1 - Wojsyk, 79 min

[b]Odra[/b]: Stachowiak - Radler (46. Kokoszka (72. Dymkowski)), Dymkowski (57. Hinc), Kowalczyk (46. Dudek), Szary - Rygel (46. Seweryn), Kuranty, Gierczak, Małkowski - Korzym (46. Moskal), Aleksander.
Trener Janusz Białek.

[b]Polonia[/b]: (I połowa) Pesković - Hricko, Dziółka, Owczarek, Sokolenko - Trzeciak, Grzyb (7. Bażik (60. Kral)), Przybylski, Wolański - Podstawek, Zieliński. (II połowa) Kiełpin - Basta, Klepczyński, Broniewicz, Komorowski - Jaromin, Przybylski, Bażik, Robaszek - Wojsyk, Zabłocki.
Trener Marek Motyka.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również