Skrobacz: "Na awans nie liczyliśmy. My o niego graliśmy"

21.06.2017
GKS 1962 Jastrzębie po sukcesie w Pucharze Polski odniosło kolejny - wygrało rywalizację w III lidze, grupie 3. Przed trenerem i działaczami kolejne wyzwanie - II liga. 
Rafał Rusek/Press Focus

SportSlaski.pl: Proszę dokończyć zdanie. Po ostatnim meczu sezonu...
Jarosław Skrobacz:
Czuliśmy dużą radość, ponieważ wygraliśmy ligę i uzyskaliśmy awans. Nasza roczna praca nie poszła na marne.

Kiedy zdał pan sobie sprawę z tego, że awans jest w waszym zasięgu? Był jakiś moment przełomowy?
Nie liczyliśmy na awans, cały czas o awans graliśmy. Bardzo długo przewodziliśmy stawce, w pewny momencie osiągnęliśmy dużą przewagę, która później stopniała. Nie sposób grać jednak cały czas na najwyższym poziomie. Przytrafił się nam słabszy okres, ale pierwszego miejsca nie oddaliśmy. Cały czas wszystko było w naszych nogach i głowach. W końcówce sezonu zrobiliśmy to, co do nas należało.

Wspomnianą przewaga stopniała w okresie kwietniowo-majowym. Z czego wynikał dołek, w który wpadł zespół?
Tak jak powiedziałem, gorsze momenty przeżywa każda drużyna. Przegraliśmy mecze z Ruchem Zdzieszowice i Rekordem Bielsko-Biała, ale w problemy wpadliśmy po innych niepowodzeniach. Powinnyśmy na swoją korzyść rozstrzygnąć pojedynki z Górnikiem Wałbrzych, Falubazem Zielona Góra, czy Lechią Dzierżoniów. Ciężko nam się grało z tymi zespołami, ponieważ walczyły o utrzymanie. Wpadliśmy w dołek, ale cały czas punktowaliśmy i byliśmy na pierwszym miejscu.

Odnieśliście, jak na lidera przystało, najwięcej zwycięstw, zdobyliście najwięcej goli. Zatem ofensywa była największą siłą GKS-u Jastrzębie?
Na pewno ofensywa była naszą mocną stroną, ale proszę zauważyć, że w wielu spotkaniach graliśmy na zero z tyłu. Nie liczyłem tego, ale podobno było 16 takich meczów. To świadczy o tym, że w defensywie również prezentowaliśmy się dobrze. Równowaga pomiędzy ofensywą a defensywą, dobrze przepracowana zima oraz świetna atmosfera w szatni, te czynniki złożyły się na końcowy sukces.

Wygraliście ligę dysponując jedną z najmłodszych drużyn. W młodości siła?
Nasz młody zespół posiada określony bagaż doświadczeń. Bardzo dużo dała nam gra w Pucharze Polski. Nie ukrywam jednak, że w trakcie sezonu żałowałem momentami, że nie ma wśród nas piłkarza o większym doświadczeniu. W trudnych momentach przydałby się taki zawodnik na boisku i w szatni.

Doszło z udziałem pana podopiecznych do nietypowej sytuacji. Wojciech Caniboł o koronę króla strzelców rywalizował do ostatniej kolejki z Danielem Szczepanem. Pierwszy z wymienionych zdobył 19 goli, drugi o dwa mniej. Obaj wpisali się na listę strzelców w meczu wieńczącym dzieło w Legnicy, gdzie Caniboł zastąpił kontuzjowanego Szczepana. Nietuzinkowa sytuacja...
Zapewne mała rywalizacja pomiędzy nimi była, ale nie przekładała się w żaden sposób na zespół. Żaden z nich nie grał pod siebie, grał dla drużyny i to jest najważniejsze. Caniboł był w pewnym momencie był zmiennikiem Szczepana, gdyby grał więcej, może zdobyłby jeszcze więcej goli. Szczepan był natomiast pewnym wykonawcą rzutu karnych. Jako trener mogę się cieszyć, że mam dwóch skutecznych napastników.

GKS 1962 jest gotowy na II ligę? Co w klubie i drużynie należy zmienić, poprawić?
Sportowo wywalczyliśmy awans. Wygraliśmy rywalizację w prawdopodobnie najsilniejszej III lidze. To już jednak jest za nami. W pierwszej kolejności musimy się pochylić nad kadrą drużyny, dokonać przeglądu. Potrzebujemy młodzieżowców, rozglądamy się także za doświadczonymi zawodnikami. Czasu nie mamy zbyt wiele. Pozostali II-ligowcy są w lepszej sytuacji, bo wcześniej zakończyli sezon. Nasi rywale mogą już rozpoczynać okres przygotowawczy, natomiast my musimy dać odpocząć zawodnikom. Piłkarze są na urlopach. Ja wraz z działaczami nie możemy sobie na to pozwolić. Różnorakich spraw do załatwienie mamy sporo.

Kiedy rozpoczniecie przygotowania do nowego sezonu?
Przygotowania zainaugurujemy 5 lipca. Przed premierowym meczem o punkty rozegramy cztery sparingi. Wciąż szukamy rywala, z którym zmierzymy się 12 lipca. Zaplanowane mamy natomiast sparingi z Pniówkiem Pawłowice, Zagłębiem Sosnowiec i Rekordem Bielsko-Biała.  

autor: KB

Przeczytaj również