Skąd ta seria Ruchu? "Każdy oddaje serce za drugiego"

19.03.2017
- Mogę złożyć drużynie szczere gratulacje za to zwycięstwo, bo nie było o nie łatwo. Graliśmy już tej wiosny lepiej, ale sztuką wygrywać również takie spotkania jak w Lubinie - cieszył się po meczu trener chorzowskiego Ruchu, Waldemar Fornalik.
Norbert Barczyk/PressFocus
- To nie był łatwy mecz. Zagłębie bardzo chciało postawić kropkę nad "i" zapewniając sobie grę w pierwszej ósemce. My nie zagraliśmy najlepszego meczu tej wiosny, ale już w pierwszej połowie mieliśmy najlepszą, wymarzoną sytuację do otwarcia wyniku, nie wykorzystał jej jednak Miłosz Przybecki. W drugiej połowie w dalszym ciągu inicjatywę miało Zagłębie, ale to my wyprowadziliśmy groźną akcję, a fajną bramkę po ładnej akcji zdobył Jarek Niezgoda. Bardzo dużo sił kosztowały nas ostatnie mecze i być może po zawodnikach było widać, że nie grają tak jak byśmy sobie tego życzyli, ale wygraliśmy na bardzo trudnym terenie i jesteśmy bardzo zadowoleni - mówił szkoleniowiec "Niebieskich".

- Na pewno statystycznie więcej przy piłce było Zagłębie. Tyle, że w zeszłym roku bywało odwrotnie, a często przegrywaliśmy. W tym roku się to zmieniło, rzadziej jesteśmy przy piłce ale wychodzimy z groźnymi kontrami i nie możemy narzekać na brak sytuacji bramkowych - tłumaczył Patryk Lipski. - Kolejny raz dopisało nam szczęście, udało się strzelić jedną bramkę więcej i mamy kolejne trzy punkty. Każdy oddaje za drugiego serce na boisku. Walczymy i ta determinacja daje nam ostatnio punkty - przyznawał Łukasz Moneta.

- Futbol jest niesprawiedliwy, nie zasłużyliśmy na porażkę. Oddaliśmy około 30 strzałów, mieliśmy piłkę, statystyki były na naszą korzyść. Po bramce nie potrafiliśmy znaleźć równowagi. Chcieliśmy grać w piłkę, budować akcje, bronić się w odpowiedni sposób. Ruch swoje atuty wykorzystał, skutecznie zamknął jedną ze swoich kontr i wywozi 3 punkty. My musimy uszczelnić obronę, ale grać zamierzamy podobnie jak dziś, tyle że z lepszą skutecznością. Zagłębie jeszcze w tym sezonie pokaże się z dobrej strony, jeszcze nie skończyliśmy sezonu - zapewniał trener gospodarzy, Piotr Stokowiec.
źródło: własne/niebiescy.pl
autor: ŁM

Przeczytaj również