Sikora: „Sukcesy przyjdą same”
25.12.2008
[b]SportSlaski.pl: Początek sezonu jest w pana wykonaniu wyśmienity. Wszystko idzie zgodnie z planem?[/b]
- Szczerze? Nie spodziewałem się aż tak dobrych rezultatów. Przed sezonem czułem się bardzo dobrze. Była jednak mała niepewność, bowiem trenowałem osobno. Oczywiście konsultowałem treningi z trenerami, ale miałem pewne obawy, jak to będzie wyglądało podczas zawodów.
[b]Po ostatnich zawodach pewnie pozostał niedosyt, że nie udało się zdobyć żółtej koszulki lidera klasyfikacji Pucharu Świata.[/b]
- Pewnie, że jest żal. Niestety, miałem numer z przodu stawki. Wtedy nie było zbyt dobrych warunków do biegu. Wszystko, co straciłem, miało miejsce pierwszym okrążeniu. Kolejni zawodnicy już takich problemów nie mieli.
[b]Czyli teraz celem jest objęcie prowadzenia w tej klasyfikacji?[/b]
- Nie nastawiam się na zdobywanie konkretnych miejsc. To nie odbiłoby się dobrze na moich wynikach. Chcę po prostu dobrze i równo startować we wszystkich zawodach. Sukcesy same przyjdą.
[b]Co sprawiło, że w tym sezonie Tomasz Sikora biega tak szybko?[/b]
- Po pierwsze, znakomita praca serwismenów. Po drugie, zmiana sprzętu. Ta decyzja bardzo się opłaciła. Nie mam żadnego problemu z nartami. To ogromny plus.
[b]Czasem tylko nieco celniejszych strzałów brakuje…[/b]
- Tak zazwyczaj bywa, że jak zaczyna się szybciej biegać, to jest później problem na strzelnicy. To nie jest jednak wina zmęczenia. Wydaje mi się, że w dalszej części sezonu ze strzelaniem powinno być równie dobrze, jak z formą biegową.
[b]Żałuje Pan, że nie jest to rok olimpijski?[/b]
- Podchodzę do tego trochę inaczej. Jeżeli w tym roku udało mi się tak dobrze przygotować, to w następnym również nie będzie z tym żadnych problemów. Tym bardziej, że wtedy będę się nastawiał, aby najlepsza forma była dokładnie podczas igrzysk.
[b]Gdzie Pan spędzi święta?[/b]
- Jak co roku, w gronie rodzinnym w Wodzisławiu. Dobrze, że nie mamy żadnych startów oraz wyjazdów. To jedyny czas, kiedy mogę spokojnie spędzić czas z rodziną.
Rozmawiał Sebastian Skierski
- Szczerze? Nie spodziewałem się aż tak dobrych rezultatów. Przed sezonem czułem się bardzo dobrze. Była jednak mała niepewność, bowiem trenowałem osobno. Oczywiście konsultowałem treningi z trenerami, ale miałem pewne obawy, jak to będzie wyglądało podczas zawodów.
[b]Po ostatnich zawodach pewnie pozostał niedosyt, że nie udało się zdobyć żółtej koszulki lidera klasyfikacji Pucharu Świata.[/b]
- Pewnie, że jest żal. Niestety, miałem numer z przodu stawki. Wtedy nie było zbyt dobrych warunków do biegu. Wszystko, co straciłem, miało miejsce pierwszym okrążeniu. Kolejni zawodnicy już takich problemów nie mieli.
[b]Czyli teraz celem jest objęcie prowadzenia w tej klasyfikacji?[/b]
- Nie nastawiam się na zdobywanie konkretnych miejsc. To nie odbiłoby się dobrze na moich wynikach. Chcę po prostu dobrze i równo startować we wszystkich zawodach. Sukcesy same przyjdą.
[b]Co sprawiło, że w tym sezonie Tomasz Sikora biega tak szybko?[/b]
- Po pierwsze, znakomita praca serwismenów. Po drugie, zmiana sprzętu. Ta decyzja bardzo się opłaciła. Nie mam żadnego problemu z nartami. To ogromny plus.
[b]Czasem tylko nieco celniejszych strzałów brakuje…[/b]
- Tak zazwyczaj bywa, że jak zaczyna się szybciej biegać, to jest później problem na strzelnicy. To nie jest jednak wina zmęczenia. Wydaje mi się, że w dalszej części sezonu ze strzelaniem powinno być równie dobrze, jak z formą biegową.
[b]Żałuje Pan, że nie jest to rok olimpijski?[/b]
- Podchodzę do tego trochę inaczej. Jeżeli w tym roku udało mi się tak dobrze przygotować, to w następnym również nie będzie z tym żadnych problemów. Tym bardziej, że wtedy będę się nastawiał, aby najlepsza forma była dokładnie podczas igrzysk.
[b]Gdzie Pan spędzi święta?[/b]
- Jak co roku, w gronie rodzinnym w Wodzisławiu. Dobrze, że nie mamy żadnych startów oraz wyjazdów. To jedyny czas, kiedy mogę spokojnie spędzić czas z rodziną.
Rozmawiał Sebastian Skierski
Polecane
Sporty zimowe