Ruch - Legia 0-0. Profesor Putnocky

24.04.2015
Chorzowianie nie przegrywają już od czterech meczów. Tym razem na Cichej zatrzymali mistrzów Polski. Warszawianie mogli wygrać, ale rzutu karnego w pierwszej połowie nie wykorzystał Guilherme, a pod koniec spotkania niesukteczni byli Żyro, Kosecki czy Kucharczyk. 
Norbert Barczyk/Pressfocus
Wydarzenie: 

34 minuta meczu. Guilherme podchodzi do rzutu karnego. Jedenastkę pewnie broni Matus Putnocky. To już trzeci obroniony karny przez Słowaka tej wiosny. Golkiper "Niebieskich" wyrasta na kluczową postać w drużynie Waldemara Fornalika. 

Bohater:

Matus Putnocky. Tak jak wyżej. Bramkarz "Niebieskich" po raz kolejny pokazuje klasę. Do tej pory w 9 spotkaniach aż 4 razy został doceniony przez kibiców, którzy wybierali jego interwencje paradami kolejki. Po tym meczu może być podobnie. 

Rozczarowanie: 

Michał Żyro. Skrzydłowy Legii nie zachwycił w tym meczu. Pod nieobecność Ivicy Vrdoljaka i Ondreja Dudy to właśnie Żyro miał być najważniejszym piłkarzem Legii, który będzie kreował grę i decydował o obliczu zespołu. W tym meczu niczego takiego jednak nie pokazał. W 88 minucie mógł zostać bohaterem swojej drużyny, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Putnockym, kiedy piłkę idealnie dograł mu Michał Kucharczyk. 

Co ciekawego? 

- Pomimo niewykorzystanego rzutu karnego dobre spotkanie rozegrał Guilherme, który był aktywny przez całe spotkanie. 

- W pierwszej połowie kibice obejrzeli 14 strzałów. Tylko 2 oddał Ruch, ale żaden z nich nie był celny.
 
- "Niebiescy" oddali tylko jeden celny strzał w całym meczu.

- W 67 minucie bohaterem spotkania mógł zostać Bartłomiej Babiarz. Pomocnik Ruchu ograł jednego z legionistów i z około 30 metrów oddał strzał na bramkę Dusana Kuciaka. Jego uderzenie minęło bramkę strzeżoną przez Słowaka, ale do szczęścia zabrakło niewiele.

- Trzeci raz z rzędu Ruch zagrał na 0 z tyłu. 

- Kowalski wchodząc na ostatnie 15 minut spotkania rozegrał swój 50 mecz w Ekstraklasie. 

- Spotkanie z Legią obejrzał przy Cichej komplet widzów. 

- Tradycji stało się zadość. W ostatnich 8 spotkaniach pomiędzy obiema drużynami aż 7 razy padała maksymalnie jedna bramka. Dzisiaj było podobnie. 

- Na ostatnie pięć minut Waldemar Fornalik wprowadził na boisko byłego legionistę, Michała Efira.

Ruch Chorzów - Legia Warszawa 0-0

Ruch: Putnocky – Konczkowski, Grodzicki, Helik, Oleksy – Visnakovs (75. Kowalski), Babiarz, Surma, Starzyński, Gigołajew (65. Zieńczuk) – Kuświk (86. Efir)
Trener: Waldemar Fornalik

Legia: Kuciak – Broź, Rzeźniczak, Astiz, Brzyski – Furman, Jodłowiec – Żyro, Guilherme, Kucharczyk – Saganowski (65. Sa)
Trener: Hening Berg

Żółte kartki: Kuświk, Starzyński, Zieńczuk, Grodzicki - Astiz, Broź
Sędzia: Jarosław Przybył
źródło: SportSlaski.pl
autor: DH

Przeczytaj również