Ruch kupuje zawodnika! Wiosną dawał radę, ale... musi pracować nad głową

16.06.2017
Długo czekał na prawdziwą szansę w Ekstraklasie. Bartosz Nowak w końcówce wiosny w końcu zaistniał w drużynie chorzowskiego Ruchu. Przy Cichej sprawdził się na tyle, że działacze "niebieskich" zdecydowali się na wykupienie 23-latka z legnickiej Miedzi.
Rafał Rusek/Press Focus
U progu sezonu 2016/17 chorzowianie wypożyczyli Nowaka z Legnicy, zapisując w umowie prawo do jego pierwokupu. Na Dolnym Śląsku potwierdzili dziś, że na ich konto trafił przelew z Cichej. Jak się nieoficjalnie mówi, w grę wchodziła kwota ok. 200 tysięcy złotych.
 

Do Chorzowa trafił tak naprawdę z... Mielca. W tamtejszej Stali - również na wypożyczeniu - rozegrał dobry, równy sezon, zakończony awansem na zaplecze Ekstraklasy. Solidna postawa zaowocowała przenosinami na Cichą. Jesienią na ligowych boiskach uzbierał raptem 224 minuty. 8 występów w elicie z reguły okazywało się jedynie epizodami w kolejnych spotkaniach "niebieskich". Środkowemu pomocnikowi na przeszkodzie w częstszych występach stawały urazy i... dobra forma Patryka Lipskiego. Dopiero po zamieszaniu wokół odejścia utalentowanego "Lipy" Nowak wskoczył do składu chorzowian i miejsca już nie oddał.

Co więcej, mimo kiepskich wyników "niebieskich" Nowak zbierał dość pochlebne recenzje. Na "dzień dobry" błysnął z Pogonią Szczecin, gdy zdobył jedyną w przegranym 1:2 spotkaniu bramkę. Bramkarzy rywali starał się zatrudniać regularnie - w całym sezonie oddał 20 strzałów na bramkę przeciwnika, z czego połowa trafiała w światło. Często wchodził w pojedynki z przeciwnikiem, sezon skończył z niezłą średnią udanych zwodów, ale... mankamentów też nie brakowało. Suche statystyki wskazują, że głównymi elementami wymagającymi szybkiej poprawy są defensywa i gra głową. W całym sezonie Nowak przegrał aż 81 procent pojedynków główkowych - na jego pozycji w tej statystyce nikt nie wypadł równie blado. Kiepsko wygląda również odsetek zwycięskich pojedynków w obronie - takich akcji Nowak wygrał raptem 22 procent. 

Trudno jednak nie wziąć pod uwagę, że wychowanek Juniora Radom miejsce w "jedenastce" wywalczył wtedy, gdy cały zespół Ruchu wyraźnie dołował. Przy Cichej mają nadzieję, że już na zapleczu Ekstraklasy Nowak nabierze większej pewności w grze i doświadczenia, którego w elicie wyraźnie brakowało. Co ważne - w obliczu licznych problemów klubu wykupienie środkowego pomocnika jest też dobrym sygnałem płynącym od klubowych działaczy: Ruch poważnie myśli o budowie zespołu na I ligę!
autor: ŁM

Przeczytaj również